Żyjemy w świecie, w którym wszystko wokół nas jest bardzo poukładane i by nikt nie zburzył otaczającego nas porządku rzeczy, mamy zasady. Te spisane i obowiązujące z mocy prawa, ale też te zwyczajowe, niejednokrotnie bardziej dokuczliwe, niż te spisane, oficjalne.
Ile razy usłyszałeś w swoim życiu: „tak nie wypada!”, „zachowuj się, nie jesteś dzieckiem!”
A może sam używasz takich słów wobec męża, żony i pełnoletniego krewnego? Celowo nie napisałem dorosłego…, cóż znaczy dorosłość? Czyż nie tyle samo co bycie dzieckiem?
Czyż określając prawnie wiek, kiedy wchodzimy w dorosłość, nie wyznaczyliśmy tylko momentu, kiedy stajemy się PEŁNOLETNI?
Żadne spisane prawo nie zabrania nam być dzieckiem. I nie myślę tu przez pryzmat żyjących rodziców, a przez to kim jesteśmy w środku, jakiego siebie pielęgnujemy.
Podobno mężczyźni mają łatwiej, podobno. Przecież to właśnie nas kobiety określają „wiecznymi dziećmi”. Szczerze, nie mam pojęcia, dlaczego. Może drzemie w tym nutka zazdrości lub podziwu, może. Byle nie pogardy i zniesmaczenia.
Ale dorosłym dzieckiem może być każdy z nas, bez względu na płeć i wiek. 30 czy 40, 60 czy 70. Jaka to w końcu różnica? Proszę wskazać prawo, które zabrania babci zjeżdżać z zamku dmuchanego z wnukiem! Proszę wskazać prawo, które kategorycznie zabrania dziadkowi pomalowania twarzy w motyle! Nikt nigdy nic takiego nie spisał i mam nadzieję nie spisze.
Jedyne ograniczenia, jakie obciążają nas wszystkich to PRAWO Z KODEKSU „TO NIE WYPADA”!
Nikogo z Was nie namawiam do tak odważnych działań, jak zjazd na gumowym zamku czy kolorowanie twarzy. To zostawmy dla prawdziwych twardzieli, tych, którzy pielęgnują w sobie wewnętrzne dziecko.
Ale chciałbym Wam wszystkim złożyć szczególne życzenia z okazji Dnia Dziecka.
Bo każdy z nas, bez względu na wiek, kiedyś był prawdziwym, fizycznie pojmowanym, dzieckiem.
Dlatego to święto jest dla nas wszystkich.
Życzę Wam pięknego i radosnego wewnętrznego dziecka, które na pewno w Was drzemie, może jeszcze nie odkryte, ale jest na pewno. W ten szczególny dzień schowajcie głęboko konwenanse i zwyczajowe zasady. Obudźcie w sobie prawdziwe dziecko.
A jak już je obudzicie to pielęgnujcie, dbajcie. Noście różowe okulary, krótkie spodenki i zwiewne sukienki. Bądźcie sobą, dla siebie, a nie dla kogoś.
Tomasz Pach