W minionych wyborach samorządowych zapomnijmy o październikowej frekwencji. Jesienna mobilizacja społeczeństwa przez przynajmniej 5 lat będzie wspominana jako rekordowa. Nikt chyba nie wierzy, że czerwcowe wybory do Parlamentu Europejskiego wzbudzą większe zainteresowanie niż te jesienne.
Co w takim razie zmieni się w naszej okolicy? W przypadku Rady Miasta w Ostrzeszowie można powiedzieć co najmniej o trzęsieniu ziemi. Nie jakimś spektakularnym i niszczycielskim żywiole, ale na pewno zmiany są znaczące i układanka, by uzyskać większość w radzie wydaje się być ciekawa, a przyszłe, potencjalne koalicje niezwykle zaskakujące.
Oczywiście, na ostateczny kształt Rady bez wątpienia będzie miał wpływ wybór burmistrza, ale z tym musimy poczekać do drugiej tury. Tutaj ponownie spotkają się Patryk Jędrowiak i Mariusz Witek. Jedyna zmiana to fakt zamiany pozycji startowych przez obu Panów. Jak to wykorzystają? Jakie karty mają jeszcze w rękawie? Myślę, że na dniach się dowiemy, w końcu II tura 21 kwietnia, to czas ostatecznego pojedynku.
Jak wygląda obecny układ sił?
Bezpartyjni – 9 mandatów (Lista Patryka Jędrowiaka)
Koalicja Obywatelska – 6 mandatów
Trzecia Droga – 3 mandaty (Lista Mariusza Witka)
Wspólnie Możemy Wszystko – 1 mandat (Lista Witolda Hudzika)
Prawo i Sprawiedliwość – 2 mandaty
Scenariusze?
Patryk Jędrowiak i jego możliwości.
By uzyskać większość w Radzie potrzebnych jest 11 radnych. Jeśli burmistrzem zostanie obecnie urzędujący Patryk Jędrowiak to do uzyskania obecnej większości w Radzie potrzebuje dwóch radnych.
Wydaje się to ciężkim zadaniem w wypadku pozyskania przychylnych radnych z komitetu Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Wspólnie Możemy Wszystko, ponieważ z założenia wszystkie trzy komitety w kampanii wyborczej wyraźnie stały w opozycji do obecnego burmistrza.
Czy jedynym możliwym koalicjantem będą radni Prawa i Sprawiedliwości? Wydaje się to mało prawdopodobne, ale polityka to wielka niewiadoma i często potrafi zaskakiwać w swoisty sobie sposób.
Oczywiście istnieje jeszcze jedna możliwość: wystarczy przeciągnąć na swoją stronę radnych z „obozu wroga”, a przynajmniej opozycji.
Czy taka możliwość formalnie istnieje? Oczywiście. Tu warto przypomnieć, że w dobiegającej końca kadencji ostrzeszowskiego samorządu mieliśmy takie przypadki i to aż dwa. Można powiedzieć, wierność za stanowisko.
Możliwości Mariusza Witka
Tu dla uzyskania większości w radzie jest potrzebna koalicja wszystkich opozycyjnych radnych. Patrząc na komitety, które reprezentują, może wydawać się to dość trudne, by nie powiedzieć nie możliwe. Koalicja Obywatelska z Prawem i Sprawiedliwością? Dziwne, prawda?
Jednak w tych wyborach w skali kraju powstało wiele dziwnych tworów, łącznie z wspólnym komitetem Lewicy i Konfederacji.
Bo w wypadku radnych Koalicji Obywatelskiej sprawa wydaje się klarowna, przecież przez ostatnie kilka tygodni ostrzeszowska Platforma Obywatelska wyraźnie wskazywała Mariusza Witka jako kandydata na burmistrza, którego wspiera i popiera.
***
Dlaczego to wszystko jest takie ważne?
Ponieważ to Rada jest organem uchwałodawczym, a burmistrz organem wykonawczym.
Budowa większości w Radzie to podstawa do realizowania swojego programu wyborczego, bez zbędnych sporów i niesnasek. A rada zbudowana z wielu obozów politycznych może się okazać bardzo dobrym wyjściem dla reprezentowania szeroko pojętego społeczeństwa obywatelskiego.
Tak więc czeka nas kilka ciekawych tygodni. Możliwe, że będziemy mieli do czynienia z targami politycznymi, szafowaniem stanowiskami i innymi atrakcjami jakie daje lokalna władza. A w centrum uwagi będzie dwójka radnych reprezentujących Prawo i Sprawiedliwość, zakładając, że nikt inny z dwóch obozów reprezentujących obu kandydatów na stanowisko burmistrza nie zrejteruje do obozu przeciwnika politycznego.
Oczywiście przyszły burmistrz może również współpracować z opozycyjną radą, co nie jest niczym nowym i niezwykłym. Jednak w głowie cały czas wybrzmiewają mi słowa Burmistrza Patryka Jędrowiaka z prezentacji swoich kandydatów do Rady Miejskiej, kiedy wyraźnie powiedział, że „idziemy po większość”
Jaki ma więc pomysł na większość w obecnej sytuacji, gdy znamy już nazwiska 21 radnych? Czas pokaże.
Tomasz Pach