Monika Horna-Cieślak, Rzecznik Praw Dziecka, była w miniony piątek gościem na wyjątkowym spotkaniu z dziećmi i młodzieżą, które zorganizowano w Szkole Podstawowej nr III im Jana Pawła II w Wieruszowie.
Dla wieruszowskiej szkoły to nie pierwszyzna, bowiem Gmina Wieruszów już kilkukrotnie organizowała podobne spotkania, zarówno z poprzednikami obecnej Rzeczniczki, jak i chociażby z Rzecznikiem Praw Obywatelskim, Adamem Bodnarem, gdy sprawował on tę funkcję. Było to jednak pierwsze spotkanie, jakie odbyła pani Rzecznik po objęciu urzędu 20 grudnia minionego roku.
Spotkanie z panią Rzecznik przyciągnęło uczniów szkoły zarówno z powiatu wieruszowskiego, jak i okolic, np. Mikorzyna i Mechnic. Emocji więc nie brakowało, zarówno ze strony dzieci i młodzieży, jak i samej pani Moniki Horny–Cieślak. Z wielkim zapałem i odwagą zmierzyła się ona ze wszystkimi pytaniami, jakie młodzi ludzie chcieli jej zadać. A pytania były najróżniejsze.
Fotel Niezależności
Na początku spotkania wręczono pani Rzecznik wyjątkowy prezent, jakim jest Fotel Niezależności.
– Fotel Niezależności został ustanowiony przez Gminę Wieruszów i przez ludzi, którzy pracują w pieczy zastępczej – powiedział na początku spotkania Rafał Przybył, Burmistrz Gminy Wieruszów.
– Wykonano zaledwie 3 takie fotele. Pierwszy trafił do Janiny Ochojskiej. Drugi trafił do Marii Ancipiuk. To taka fajna kobieta, która jest radną w Michałowie. Michałów to taka miejscowość bardzo blisko granicy z Białorusią. Ta pani, ta kobieta, na przekór temu, co mówili inni, nie bacząc na nic innego, tylko na drugiego człowieka, ratowała dzieci, ludzi z białoruskiego i polskiego lasu. Ten trzeci fotel jest dla pani.
Jak stwierdził Rafał Przybył, opierał się na decyzji kobiet.
– „Pani Monika pokazała, że można, warto i trzeba.” I te trzy słowa są o was i dla was. Dzieci i młodzieży. I dla wszystkich nas, którzy mają w sobie dziecko! – dodał.
Wśród gości znalazła się również pani Henryka Sokołowska, Założycielka i Prezes Zarządu Stowarzyszenia Integracyjnego „Klub Otwartych Serc” w Wieruszowie. Wieloletnia doradczyni społeczna Rzecznika Praw Dziecka, Marka Michalaka, rzeczniczka praw dziecka przy Burmistrzu Gminy Wieruszów.
Jednak to dzieci, ich sprawy, problemy, pytania i zmartwienia były w centrum tego spotkania. Pani Rzecznik nie unikała odpowiedzi nawet na tak podstawowe pytania jak „Gdzie pani pracuje?”. „Jak długo się pani uczyła?”, „Czy lekcje mogłoby trwać krócej?”, „Czy można korzystać z telefonu w szkole?”
Szczególnie pytanie o korzystanie z telefonu okazało się bardzo palące dla młodych ludzi. Odpowiedzią na te trudne kwestie jest wg. Horny–Cieślak rozmowa. Ustalenie zasad i przestrzeganie ich. Jak stwierdziła pani Rzecznik, podając przykład spotkania z nią, ona też nie korzysta z telefonu, bo spotkanie z młodzieżą jest czymś ważnym i fajnym. Lekcja również jest spotkaniem – ważnym spotkaniem – w czasie którego warto odłożyć telefon.
Trudne pytania
Były też trudne pytania o ochronę dzieci w Internecie, o negatywne informacje płynące z mediów. O najtrudniejsze sprawy, z jakimi pani Monika musiała zmierzyć się jako Rzecznik Praw Dziecka.
Czy świat na lepsze mogą zmieniać tylko ci, którzy mają świadectwo z czerwonym paskiem?
– Nie, nie, nie! – zaprotestowała stanowczo pani Rzecznik. – Świat może zmieniać każdy i bardzo was do tego zachęcam. Świat jest wielki, ale mamy też nasze małe światy, choćby ten tutaj – wskazała na otaczającą ją publiczność zgromadzoną na sali. – Nie ma znaczenia czy mamy świadectwo z paskiem czy nie. Jeśli widzimy, że dzieje się coś złego, to reagujemy. Wiecie jak się najlepiej zmienia świat? W grupie! Samemu trudno zmienić świat, ale jak jest jedna klasa i ona pójdzie wspólnie posprzątać las, to już zmieni świat!
Jak sama Horna–Cieślak mówi, bycie Rzecznikiem Praw Dziecka jest dla niej bardzo ważne.
– Nie chodzi o to, jak ja bym chciała, żeby wyglądał świat, ale o to jak WY byście chcieli, żeby wygląda ł– podkreśliła. – Nie chodzi o mnie, nie chodzi o moje poglądy, tylko o to jak, stworzyć ten świat, żeby był dla nas wszystkich dobrym miejscem.
A żeby się tego dowiedzieć to trzeba się spotkać, słuchać osób młodych i osób dorosłych.
Dostrzec drugiego człowieka
Problemy i wątpliwości z jakimi mierzą się młodzi ludzie miały szansę wybrzmieć w czasie spotkania z panią Rzecznik Praw Dziecka. Wsłuchiwała się ona w pytania każdej z osób. Zauważyła, że „słyszy i dostrzega” te zagadnienia, uznaje je za ważne, a zdanie młodzieży jest niezwykle istotne i potrzebne. O tym, że rozmowy z młodzieżą pani Monika traktuje bardzo poważnie niech świadczy fakt, że odwracała się za każdym razem w stronę osoby zadającej pytanie. Sama również kierowała różne pytania w stronę uczniów.
Młodzież wykorzystała również okazję do tego, by przekazać pani Rzecznik swoje postulaty. Był czas na wręczenie upominków, indywidualne rozmowy i na wspólne zdjęcia. A przed każdym z nim Horna-Cieślak podawała rękę każdemu uczniowi i każdej uczennicy, witając wszystkich. Niezmordowanie z tym samym szerokim uśmiechem i energią.
Słowa uznania należą się wszystkim osobom, które przyczyniły się do zorganizowania tego spotkania – niezwykle ważnego i potrzebnego – w trakcie którego głos młodych ludzi mógł być wysłuchany.
Mam nadzieję, że nie jest to ostatnia wizyta Moniki Horny–Cieślak w naszej okolicy. Być może również włodarze Ostrzeszowa pokuszą się o zaproszenie jej na spotkanie z uczniami i młodzieżą szkolą z naszego powiatu?
Jedno jest pewne – można, warto i trzeba.
Anna Owczarek