W niedzielne popołudnie, 14 lutego, miłośnicy dobrej zabawy mogli wreszcie skosztować uroków karnawału. Na taki karnawałowy koncert zaprosił znany w Ostrzeszowie kwartet smyczkowy AQUARTET wespół z Witoldem Pelką – niemniej znanym mistrzem słowa i kabaretu. Jak przystało na Karnawał Wenecki, a taki zapowiadany był w tytule koncertu, artyści pojawili się na scenie w maskach i swój występ rozpoczęli dostojnym menuetem.
Wcześniej powitał publiczność dyrektor OCK – Michał Szmaj, życząc „wszystkiego kulturalnego”. Z noworocznymi życzeniami dla mieszkańców miasta pośpieszył burmistrz Patryk Jędrowiak. Życzył, żeby był to rok wielu uśmiechów i życzliwych osób, które będą razem z Państwem przez ten rok kroczyć i żeby również znaleźć miejsce na obcowanie z kulturą.
Po salonowym menuecie przyszła pora na taniec pobiesiadny nazwany też przez prowadzącego „siedziuchem”. Do tańca tego dołączona została piosenka „Higiena”, którą mistrz Pelka wykonał, a publiczność, wg wcześniej wyuczonych figur, odtańczyła. Z Wenecji blisko do San Remo, a tam właśnie zostały wylansowane wielkie włoskie przeboje: „Volare” i „Azzurro”, które z południową lekkością zagrał AQUARTET. Potem na scenie pojawiła się urocza wokalistka Ewelina Sobczyk i pięknym sopranem oraz tanecznym krokiem zachęcała, by „Przetańczyć całą noc”. A skoro już tańczyć, to najlepiej walca skomponowanego przez Jana Straussa, np. „Wino, kobieta i śpiew”.
Zanim zabrzmiała muzyka, słów kilka w tym temacie miał do dodania konferansjer:
– Znajomy meloman poszedł do lekarza i mówi, że troszeczkę serce niedomaga. Kardiolog zapytał, a jakie życie pan prowadzi? – No wie pan, straussowskie – wino, kobiety i śpiew. Zafrasował się kardiolog i mówi: Przykro mi, będzie pan musiał z tego zrezygnować. – Szkoda – odrzekł mężczyzna – bo ja tak lubię śpiewać.
Śpiewnych i wesołych chwil było wiele w tym koncercie, a śpiewać mogły nawet osoby chore na serce. Pierwsza z takich prób – wymagająca – czardasz z operetki F. Lehara „Cygańska miłość”. Za to kolejne piosenki znane doskonale, jak przebój Hanki Ordonówny „Miłość ci wszystko wybaczy”, czy przedwojenny hit Eugeniusza Bodo „Seksapil, to nasza broń kobieca”, razem z artystką ochoczo podśpiewywała cała sala.
„Marsz Radeckiego” pożegnał epokę wiedeńską, ale karnawał na scenie trwał dalej. Przyszedł czas na melodie z drugiej połowy XX wieku, jak „Deszczowa piosenka”, którą z własnym tekstem swingująco zaśpiewał Witold Pelka, zaś trochę później, w innym utworze, namawiał: „Śpiewaj, świat zmieniaj”. Z kolei Ewelina Sobczyk z wdziękiem śpiewała o serduszku, które puka w rytmie cha cha…
Ostatnia część karnawałowego koncertu była „na rockową nutę”. AQUARTET rewelacyjnie zagrał przeboje Republiki, Maanamu, a nawet grupy Queen, zadziwiając i porywając publiczność. Usłyszeliśmy też przebój Izy Trojanowskiej „Wszystko, czego dziś chcę”, zaśpiewany przez Ewelinę Sobczyk.
Nie obyło się bez bisów, bo ostrzeszowska publiczność chce i potrafi się bawić przy dobrej muzyce. Poza tym warto wykorzystać każdą sposobność do zabawy, bowiem tegoroczny karnawał krótko trwa.
K. Juszczak