Reklama

wtorek, 8 października 2024, 13:55

Czy potrzebna w Ostrzeszowie strefa płatnego parkowania?

Włodzimierz Chernow

pracownik pizzerii

Może wystarczyło wprowadzić tę strefę bardziej zawężoną do centrum. Ponieważ pracuję jako dostawca, niekiedy mam problem ze znalezieniem miejsca parkingowego. Najgorzej jest na terenie os. Zamkowego, tam nawet nie próbuję szukać. Byłoby fajnie zrobić więcej miejsc parkingowych, a zapłata za parkowanie już nie jest taka fajna. Jeśli już, to może trzeba byłoby takie strefy wprowadzić w pobliżu dużych sklepów czy urzędów, bo właśnie tam najbardziej brakuje miejsc. Jedna, dwie godziny darmowe, a kolejne już płatne. Przy domach nie ma sensu, bo musieliby płacić sami mieszkańcy. W niektórych miastach tak jest, np. w Kaliszu przy urzędzie stoją parkomaty i tam właśnie taka strefa istnieje. Sądzę, że w takich miejscach jak urzędy, galerie czy duże sklepy można by o czymś takim pomyśleć, bo tam zawsze stoi dużo samochodów – jedni stoją dzień i noc, a zdarza się, że przez tydzień. Tu gdzie tylko stoją samochody mieszkańców, nie ma potrzeby robić płatnej strefy.

Ryszard Wojcieszak

ogrodnik, mieszkaniec Rynku

Mówię tu również jako przedstawiciel właścicieli sklepów i ich pracowników. Wszyscy jesteśmy zaszokowani – jeszcze nie zrobiono strefy, nie ma zakazu, a Rynek jest niemal całkowicie pusty. Kiedy wprowadzi się tutaj zakaz wjazdu, wiele sklepów upadnie. Chcemy, by burmistrz ponownie przeanalizował tę kwestię, może udałoby się znaleźć jakiś kompromis. Proponujemy, aby z trzech stron Rynku zrobić miejsca parkingowe i wtedy ruch będzie sam się regulował. Część czołowa Rynku zostanie wolna i będzie reprezentacyjna jak dotąd.
Wiemy, że są większe rynki, ale można wyznaczyć ilość miejsc postojowych adekwatnie do wielkości naszego Rynku. Jesteśmy za tym, żeby były parkomaty również na Rynku i żeby była możliwość korzystania z niego. Jeśli będzie całkowity zakaz wjazdu na Rynek, wszyscy handlowcy upadną. A ile miejsc parkingowych byłoby na Rynku.
Ogólnie rzecz biorąc, jestem za parkomatami, bo rzeczywiście panuje chaos, nie ma gdzie zaparkować. Ale apelujemy do burmistrza, żeby coś zrobił z Rynkiem, bo nikt tu nie przyjdzie. Dziś wszyscy mamy samochody, każdy pojedzie tam, gdzie będzie mógł zaparkować. Ceny są właściwe, opłaty dla mieszkańców także nie są wielkie. My chcemy mieć te parkomaty, bo one uratują sklepy w Rynku, lecz nie podoba mi się to, że nic się na ten temat nie mówiło i nagle w czwartek na sesji mają zapaść decyzje.    

Agata Dąbrowska

uczennica ZS nr 1w Ostrzeszowie

W pewnym sensie takie strefy są dobre, bo ludzie będą odpowiednio stawali, a nie gdzie popadnie i stali tak całe dnie. Jeśli będą tego przestrzegać, to więcej osób będzie mogło zaparkować blisko celu, bo miejsca postojowe się przerzedzą. Ponieważ jeżdżę samochodem, widzę, że jest z tym pewien kłopot. Wiem, że nie wszyscy ludzie się z tym zgadzają, bo – wiadomo – coś tam trzeba by zapłacić, ale jest to raczej opłata symboliczna. Dla samochodów osób mieszkających w strefie powinna być inna, mniejsza opłata. Teraz samochodów jest do oporu, w rodzinie każdy ma swoje auto – taki świat, takie dzisiejsze czasy i nie ma co się na to gniewać. Miejsc parkingowych powinno też być więcej, bo niekiedy nie ma gdzie stanąć. Inna sprawa, że każdy chciałby wyjść z samochodu i być już na miejscu. Rynek mógłby być otwarty, ale tylko dla kierowców, którzy przyjeżdżają do sklepów, dla dostawców. A tak chyba jest gdzie w pobliżu stanąć i kawałek można dojść. Ogólnie, jestem za wprowadzeniem strefy płatnego parkowania.    

Jagoda Andrzejewska

uczennica I LO w Ostrzeszowie

Na pewno pogorszyłoby to komfort mieszkańców, którzy musieliby płacić za miejsca parkingowe. Gdyby te pieniądze szły potem na cele związane z rozwojem naszej gminy, turystyki czy na cele kulturalne lub na drogi, to wtedy mogłabym te opłaty zaakceptować. Proponowane stawki nie wydają się duże, lecz jeśli ktoś jeździ codziennie do pracy lub uczniowie do szkół, to nazbierałaby się znacząca suma. Generalnie tych miejsc tak bardzo nie brakuje i ludzie gdzieś parkują, choćby częściowo na chodnikach, więc nie ma bardzo dużej konieczności wprowadzania strefy płatnego parkowania.
Najtrudniej znaleźć miejsce pod szkołami – w mojej klasie licealnej duża część osób dojeżdża samochodami i ciężko im zaparkować – najczęściej stoją na ul. Zamkowej. Jeśli chodzi o Rynek, są dni, że nie da się przejść, bo stoi tu sporo samochodów, ale na razie niech zostanie jak jest, a zmiany wprowadzać, kiedy już minie pandemia.
Ale też niektórzy kierowcy kompletnie nie stosują się do przepisów i znaków tu obowiązujących. Byłam świadkiem, jak jakiś pan jechał pod prąd ulicą jednokierunkową.
Reasumując, zmiany dotyczące płatnego parkowania można wprowadzać, ale dopiero gdy gospodarka wróci na wyższy poziom. Pandemia wielu ludziom odbiera pieniądze, niektórzy ledwie łączą koniec z końcem, więc dobrze by było zostawić to na razie tak, jak jest. Później, gdyby te opłaty nie były zbyt duże, to czemu nie.   

Marek Jastrzębski

fotograf, handlowiec

Uważam, że tworzenie w Ostrzeszowie strefy płatnego parkowania jest pozbawione sensu. Strefy takie robi się tam, gdzie faktycznie nie ma miejsc parkingowych. W Ostrzeszowie, w samym centrum , mamy dużo parkingów, przynajmniej pięć, więc tworzenie strefy odbieram ewidentnie jako skok na kasę. Z tego, co obserwuję, każdego dnia przynajmniej 10-20% miejsc jest wolnych na tych parkingach, problem występuje tylko w sobotę do godz. 13., ale w soboty i niedziele strefa ma nie obowiązywać, więc w tym względzie i tak nic się nie poprawi.
Po drugie, w ogóle nie skonsultowano tego projektu z ludźmi, w których to najmocniej uderza, czyli z nami – handlowcami i mieszkańcami tej strefy. W takich ważnych kwestiach przeprowadza się referendum lub zaciąga opinię – tu nie zrobiono nic. Podjęto skrycie decyzję, nie próbując nawet wysłuchać naszych racji. Zbierałem w tej sprawie podpisy i wiem, że mieszkańcy i handlowcy są przeciwni tej strefie. Trudno też zrozumieć, że od handlowców mających tu swoje sklepy, chce się pobierać 1000 zł rocznie za postawienie samochodu. Obawiam się, że doprowadzi to do zmniejszenia ruchu w sklepach, znajdujących się w strefie i handel, który i tak ledwo zipie, zacznie zamierać. Klient, mając do wyboru bezpłatny parking przy galerii lub innych dużych marketach, pojedzie tam robić zakupy. Po co się męczyć obsługą parkomatów i jeszcze dopłacać za tę „przyjemność”? Dwa lata temu był remont ul. Kolejowej i zmniejszył się ruch o kilkadziesiąt procent, teraz mamy covid, który poważnie przyhamował aktywność klientów. Wprowadzenie strefy sprawi, że ten ruch całkiem tu zaniknie.
Od kilku lat Ostrzeszów staje się miastem-widmem, coraz mniej osób spaceruje uliczkami centrum miasta. Boję się, że strefa spowoduje, że widmo pustych ulic zdominuje na zawsze obraz miasta. Dlatego też jestem zdecydowanym przeciwnikiem SPP w Ostrzeszowie.     

Reklama