Korpysy słyną z zawodów konnych. Od lat odbywają się tutaj zawody w skokach przez przeszkody. Ostatnie z nich rozegrane zostały w miniony weekend – w sobotę i niedzielę, 15 i 16 lipca. Pomimo upalnej pogody, każdego dnia rozegrano po osiem konkursów, poczynając od tych amatorskich, gdzie wysokość przeszkód wynosiła od 60 do 100 cm. W nich też pokazała się większość młodych jeźdźców, którzy dość licznie (około 50) przyjechali do Korpys, by zaprezentować umiejętności swoje i swych koni. Ale prawdziwe skakanie rozpoczęło się od wysokości 110 cm, czyli konkursu P-110, później było N-120 i rozgrywka dla najlepszych, na wysokości 130 cm.
Bohaterem imprezy był 13-letni Jan Kanty Dąbrowski, który w miejscowości Piaski (pow. gostyński) będzie od września chodził do VIII klasy. Ale w wakacje jeszcze powojuje na swych koniach. Do Korpys przywiózł trzy koniki, zwyciężając na każdym z nich W sobotę zajął I i II miejsce w konkursie P-110 cm (zwyciężając na wałachu KARRYS L). W następnym konkursie N-120 młody jeździec też wystartował na dwóch koniach, a najlepszy wynik osiągnął na koniu NIKI 77. Pozostało jeszcze wygrać konkurs C-130, czyli z najwyższą przeszkodą, co Jan Kanty Dąbrowski również dokonał, tym razem dosiadając konia EFRON.
– Skaczę w zawodach od 3 lat zaś od roku startujemy też w zawodach większej rangi, jak Mistrzostwa Polski i Wielkopolski. W tym roku, na MP w Sopocie zająłem szóste miejsce – mówi młody jeździec.
Przyjazd do Korpys był eskapadą rodzinną, bo wraz z Jankiem był tu jego brat Antoni, również startujący w konkursach i rodzice Anna i Mieszko (wszyscy na zdjęciu).
Z kolei ze Smogorzowa, wioski w woj. opolskim przyjechał na zawody Tomasz Gałczyński. Można powiedzieć – kawałek drogi, ale opłaciło się. Zwyciężył w ostatnim z niedzielnych konkursów C-130.
– Dość często startuję na zawodach, a jeśli chodzi o Korpysy, to bardzo lubię to miejsce, atmosferę tych zawodów. To są nieduże zawody, ale bardzo dobrze zorganizowane – mówi T. Gałczyński. Przywiozłem tutaj trzy konie, dwa młode, które rozpoczynają swoją przygodę z jeździectwem. Wczoraj dwa razy byłem drugi, dzisiaj oszczędziłem konia, nie jechałem konkursów P-110 i N-120, tylko stawiałem na ten ostatni konkurs i opłaciło się. 8-letnia klacz KAIDA, jako jedyny koń pokonała parkur bezbłędnie. Startowała tutaj też moja podopieczna Amelia Adamczyk, która w swoim debiucie wygrała konkurs P-110.
Sędzią głównym zawodów był Tadeusz Szymoniak.
– Od wielu lat uczestniczę w sporcie jeździeckim, najpierw jako zawodnik, potem trener, a obecnie jako sędzia. Zawody w Korpysach są zawsze bardzo dobrze zorganizowane, służą głównie młodym jeźdźcom, którzy na tym parkurze mają zdobywać licencje i doświadczenie, które potem przydaje się na zawodach krajowych czy międzynarodowych. Dziś oferta zawodów jeździeckich jest tak szeroka, że trudno liczyć na bardzo dużą obsadę. Na pewno mogłoby przyjechać więcej jeźdźców, ale trzeba też pamiętać o panujących w ten weekend warunkach pogodowych. Ta pogoda była tak dla ludzi, jak i koni, bardzo trudna. Było paru ciekawych zawodników, którzy przywieźli młode konie, które w niedługiej przyszłości zawojują hipodromy w całym kraju. Takim zawodnikiem jest Jakub Hudzik z Ostrzeszowa, który startuje już nawet w konkursach Grand Prix. Widać u niego wyraźny postęp, jeśli tylko będzie miał możliwość dosiadania koni klasowych, to na pewno będzie się liczył.
Jeśli chodzi o zawodników z powiatu ostrzeszowskiego, to byli to zawodnicy młodzi, startujący na niższych przeszkodach. W konkursach wyższej rangi pokazali się jedynie jeźdźcy z KJ Atena Ostrzeszów. Jakub Hudzik na koniu SOCKE został zwycięzcą niedzielnego konkursu N-120, z kolei Maja Goncerzewicz dosiadająca CASHMERE wywalczyła w sobotę dwa trzecie miejsca – w konkursach P-110 i N-120.
Organizatorem zawodów był Bartosz Kubacki, który – jak sam przyznaje – miłość do koni odziedziczył po dziadku i ojcu. To właśnie p. Marek Kubacki wiele lat temu kupił działkę w Korpysach i przeznaczył ją na hipodrom. Z czasem powstają kolejne place jeździeckie, parkur wzbogaca się o nowe przeszkody, pięknieje. Dziś bez problemu można by tu zorganizować zawody rangi ogólnopolskiej i tego organizatorom tych zawodów życzymy.
K. Juszczak