niedziela, 1 września 2024, 10:23

Może by tak gdzieś pojechać?

Środek lata, czas wakacji – najlepsza pora, by ruszyć w Polskę i poznać najpiękniejsze miejsca. Warte zobaczenia turystyczne perełki często znajdują się bardzo blisko nas, a nawet o tym nie wiemy. Wystarczy wsiąść do pociągu, do autobusu, samochodu i zacząć poznawać okoliczne miasta i miasteczka.

Na wojaże do ciekawych, a mało znanych miejsc zaprasza także p. Krzysztof Cieplik. W ubiegłych latach dotarł do kilku wartych polecenia miejscowości na Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce. Miejsca te okazały się nad wyraz atrakcyjne, więc postanowił podzielić się z czytelnikami „Czasu” wrażeniami z tych podróży, a przy tym zachęcić do odkrywania ciekawych miejsc na wakacyjnym szlaku. Zatem, razem z panem Krzysztofem ruszamy w Polskę!

– Turystyka to bardzo pożyteczne hobby, ponieważ rozwija nas, nasze pasje i zainteresowania. Daje też okazję do poznawania innych ludzi – przekonuje Krzysztof Cieplik. – Dlatego chętnie wyruszam w podróż, by coś zobaczyć, zwiedzić, pochodzić po górach. Zawsze urzekają mnie piękne miejsca przyrodnicze i architektura oglądanych budowli – zamków, kościołów, wież…

ZAMEK BOLCZÓW

Bardzo polecam do zwiedzenia zamek Bolczów w pobliżu Janowic Wielkich na Dolnym Śląsku. Najłatwiej dotrzeć tam jadąc przez Wrocław i Jelenią Górę. Potem udajemy się do Janowic Wielkich. Idąc pod górkę leśną drogą po około godzinie docieramy do wzgórza na którym stoi zamek, choć nie widać go z daleka, bo jego ruiny zakrywa las. Byłem tam latem 2020 r. O zamku Bolczów przeczytałem w Internecie i namówiłem swoich bliskich, by tam pojechać, i nikt z nas tego nie żałuje. Wędrówkę do zamku Bolczów można by nazwać „szukaniem skarbów”, bo dla nas takim skarbem okazały się ruiny tego zamku.

Zamek Bolczów to jedno z bardziej malowniczych ruin zamków, jakie napotkałem. Kiedyś była tam warownia zbudowana na skalistym, granitowym wzgórzu. Ruiny zamku możemy zwiedzać swobodnie, a nawet wejść schodkami na pozostałości murów. Nie ma tam wielu turystów, co pozwala na spokojny odpoczynek. W miejscu tym brak co prawda punktów gastronomicznych, ale wytyczone jest miejsce na ognisko, są kijki, więc jeśli mamy kiełbasę możemy ją podsmażyć. W każdym razie można usiąść, odpocząć i posilić się własnym prowiantem.

KOLOROWE JEZIORKA

Będąc w okolicy Janowic Wielkich warto też zobaczyć „Kolorowe jeziorka”. Znajdują się one na terenie Rudawskiego Parku Krajobrazowego. Tak naprawdę jest to kilka stawów pięknie położonych pośród wzgórz i lasów. Wokół prowadzi grobla, po której można spacerować i podziwiać mieniące się kolory wody w tych jeziorkach. Każde z tych jezior ma inny kolor: zielony, purpurowy, błękitny i żółty. Zależą one od rodzaju skał i wyrobisk w których znajduje się woda. Wygląda to bardzo efektownie.

ZAMEK W BOLKOWIE

Jakieś 20 km od Janowic Wielkich leży Bolków, a tam można zwiedzić duży, gotycki zamek. Pojechaliśmy tam niezwłocznie tego samego dnia. Powstanie zamku wiąże się z panowaniem Bolka I. Od imienia księcia Bolka pochodzi też nazwa miasteczka, które leży u podnóża zamku. Przeszliśmy przez duży dziedziniec zamkowy i udaliśmy się do komnat. Można w nich zobaczyć zbroje rycerskie, szable i wiele innych eksponatów. Są tam również prezentowane monety pochodzące z tamtych czasów, czyli XIII-XIV w. Można też zaznajomić się z bogatą historią tego miejsca. Nad zamkiem góruje 25 metrowa wieża. Wchodzi się na nią po krętych, wysokich schodach – trochę to jest trudne, ale wysiłek rekompensuje piękna panorama miasta i całej górzystej okolicy, którą można podziwiać. Zaś na dziedzińcu uwagę przykuwa studnia, do której jak każe tradycja, rzuca się drobne pieniądze, by znów tam wrócić, a chyba warto.

Chciałbym jeszcze powiedzieć o herbie miasta Bolków. Przedstawia on otwartą bramę zamkową, rybę – symbolizującą Nysę Szaloną, rzekę nad którą leży Bolków. Zaś słońce i księżyc mają odniesienie do Chrystusa i Kościoła, co też wynika ze związków z miastem królowej Jadwigi Śląskiej, późniejszej świętej.

ZAMEK CHOJNIK

Będąc w Jeleniej Górze, warto zwiedzić zamek Chojnik, zbudowany w XIV w. przez księcia Bolka II. Ruiny zamku znajdują się na szczycie góry Chojnik. Dostaniemy się tam spacerując wśród lasów ścieżkami Karkonoskiego Parku Narodowego. Po godzinie docieramy na miejsce. Zamek przypomina fortecę, bo wewnątrz ruin znajduje się labirynt, który trzeba przejść, by dojść do schodów wiodących na wieżę. Ze szczytu wieży możemy popatrzeć na Karkonosze i podziwiać malownicze widoki Kotliny Jeleniogórskiej. Turyści mają też możliwość skorzystania z bistro znajdującego się na terenie zamku, a jeżeli ktoś chce pozostać tam dłużej, schronisko PTTK dysponuje miejscami noclegowymi.

Legenda o księżniczce Kunegundzie

Z zamkiem Chojnik, jak niemal z każdym takim miejscem, związanych jest wiele legend. Przytaczamy jedną z nich – o księżniczce Kunegundzie.

Kunegunda była córką zamożnego właściciela zamku. O jej rękę starało się wielu zacnych rycerzy przybywających na zamek, jednakże księżniczka postawiła śmiałkom jeden warunek: Zostanie żoną tego, kto w pełnej zbroi objedzie na swoim wierzchowcu wokół murów zamkowych. Wszyscy wiedzieli, że zadanie to było niemalże niewykonalne z powodu stromych zboczy góry, jednakże wielu rycerzy próbowało swych sił i ginęli spadając w przepaść, a co mądrzejsi rezygnowali zawczasu. Wiele lat upłynęło i wielu młodzieńców straciło życie, aż na zamku pojawił się rycerz, który od razu spodobał się Kunegundzie. Chciała nawet dla niego zrezygnować ze śmiertelnej próby, ale dumny śmiałek, siedząc w siodle podjął wyzwanie. Objechał zamek, a jego koń utrzymał się na urwistym szlaku. Księżniczka pospieszyła mu na powitanie. Ten jednak ani drgnął i odrzekł, iż nie chce wiązać się z Kunegundą, gdyż przez jej okrutny pomysł zginęło tylu niewinnych ludzi. Następnie odjechał, a księżniczka, nie mogąc znieść upokorzenia, rzuciła się w górską przepaść. Ponoć jeden z rycerzy – ofiara okrutnej księżniczki, nawiedza zamek nocną porą jako duch, pod postacią jeźdźca na koniu.

TWIERDZA SREBRNA GÓRA

Również na Dolnym Śląsku leży Srebrna Góra. W miejscowości tej znajdują się Twierdza Srebrna Góra, a także Fort Ostróg. Miałem sposobność być w tych miejscach. Najlepiej zwiedzać je z przewodnikiem, wówczas można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy.

Twierdza Srebrna Góra, składa się z sześciu fortów, w tym Fortu Ostróg. Znajduje się w malowniczym krajobrazie Gór Sowich i Kotliny Kłodzkiej. Jej budowa trwała 12 lat (1765–1777), a o wielkości świadczy fakt, że mógł tam przebywać garnizon liczący do 3,5 tys. żołnierzy. W tamtych czasach była to największa górska forteca w Europie. Całość zabudowań obejmuje 151 fortecznych pomieszczeń, które w przeszłości pełniły funkcje zarówno wojskowe, jak i cywilne – od magazynów i zbrojowni, po kaplicę i więzienie. Podobno twierdza ta nigdy nie została zdobyta, bo była świetnie przygotowana do długotrwałego oblężenia, mając własne studnie, zbrojownie, a nawet piekarnię i browar.

Tego wszystkiego i wiele więcej możemy się dowiedzieć od przewodników, którzy w stylowym umundurowaniu oprowadzają turystów. Na dziedzińcu twierdzy Srebrna Góra można też zobaczyć stary sprzęt wojskowy – czołgi, armaty… co podkreśla wojskowy charakter tego miejsca. Dziś twierdza, nazwana też „Perłą Gór Sowich” przyciąga miłośników historii, poszukiwaczy przygód i nietypowych atrakcji połączonych z naturą.

PAŁAC MARIANNY ORAŃSKIEJ

Niedaleko Srebrnej Góry leży Kamień Ząbkowicki. Będąc tam, miałem okazję zwiedzić największą atrakcję tej miejscowości – zabytkowy pałac z XIX w. W 1838 r. jego właścicielką stała się królewna niderlandzka Marianna Orańska i odtąd posiadłość ta zwie się Pałacem Marianny Orańskiej. Najlepiej zwiedzać z przewodnikiem, bo możemy dowiedzieć się wielu ciekawych faktów związanych z historią tego miejsca.

W czasie II wojny światowej Niemcy urządzili tutaj magazyn dla dzieł sztuki zwożonych z całego Śląska. Po 1945 wyposażenie pałacu zostało wywiezione bądź zdewastowane, w lutym 1946 cały kompleks spłonął, podpalony przez żołnierzy radzieckich.

Pałac znajduje się w dużym ogrodzie, a w centralnym miejscu, przed budynkiem pałacu jest zabytkowa fontanna. Wewnątrz pałacu można zobaczyć bogato wyposażone komnaty, a idąc schodami wchodzimy do górnej części pałacowych pokoi.

*

Bliżej Ostrzeszowa także znajduje się wiele miejsc godnych zobaczenia. O nich również opowiada pan Krzysztof.

RUINY ZAMKU W BOLESŁAWCU

Niedaleko Łęki Opatowskiej leży Bolesławiec. Tam, na otwartej przestrzeni wśród pól stoi ośmiokątna wieża, będąca fragmentem murów obronnych zamku wybudowanego za czasów Kazimierza Wielkiego, a zniszczonego podczas potopu szwedzkiego. W bramie znajduje się krata, więc wieżę jedynie można podziwiać z zewnątrz – wysokością i stylem budowy (ośmiobok) przypomina naszą, ostrzeszowską. Obchodząc budowlę widzimy rozciągające się wokół pola i niewielki staw.

Podobny staw znajduje się także w parku sycowskim, dokąd warto się udać i pospacerować tam. Zaś jeśli ktoś lubi dłuższa spacery po lesie, połączone ze zbieraniem grzybów, to moim zdaniem najpiękniejsze lasy bukowe w naszym powiecie rosną w Pisarzowicach i Marcinkach. Warto tam się wybrać.

**

Razem z p. Krzysztofem Cieplikiem zachęcamy do odwiedzenia miejscowości i miejsc o których tu wspominał. A może ktoś z naszych czytelników był w jakimś ciekawym miejscu, które też warto zobaczyć? Czekamy na opis tych miejsc i zdjęcia z podróży.

K.J.

Reklama

Ogłoszenia

ogłoszenia o pracę

Teksty płatne