Bobrowniki, to obecnie jedyna w powiecie miejscowość, w której odbywają się zawody konne. I chwała za to organizatorom tej imprezy, na czele z właścicielem „Rancza Bobrowniki” Piotrem Kaczmarkiem, który drugi rok z rzędu sprasza do siebie hodowców i miłośników koni.
W minioną niedzielę, 3 października, znowu w Bobrownikach słychać było rżenie koni i oklaski widzów stęsknionych końskich atrakcji. A było ich wiele – skoki, powożenie (nawet czteroma końmi!) i pokaz „ułańskiej fantazji”.
Najbardziej zapracowaną zawodniczką była tej niedzieli Aleksandra Duszyńska, reprezentująca „Ranczo Bobrowniki”. Najpierw wzięła udział w dwóch konkursach skoków, zajmując drugie i pierwsze miejsce na klaczy Lordina, a potem pobiegła rywalizować w zaprzęgach konnych. Jej najgroźniejszą rywalką w konkursach skoków okazała się 14-letnia Anita Walczak, która przyjechała z Kalisza, reprezentując klub „Rajska Stajnia”. Dosiadając Orusa zajęła 1 i 2 miejsce w dwóch kolejnych konkursach.
Zawody w powożeniu zaczęła rywalizacja małych koni. Powszechną sympatię wzbudzały Kuce Bessie i Brokat. Powoził nimi Roman Plewa, który do Bobrownik przyjechał wraz z rodziną. Zwycięzcą powożącym kucami pojedynczymi okazał się 11-letni Wojciech Rosiek – najmłodszy zawodnik. Specjalną nagrodą uhonorowano także najstarszego spośród startujących – 73-letniego Józefa Janickiego.
Największa rywalizacja dotyczyła dużych koni, idących pojedynczo w zaprzęgu. W tej kategorii najszybciej, a do tego bezbłędnie parkur przejechał Bartosz Klupś, powożąc koniem Kocisem. Również bez trącenia stożka, lecz ciut wolniej zawody ukończył Zbigniew Poślednik.
Bezbłędnie jechał też Karol Królak, powożąc parą rumaków o dźwięcznych imionach Gwiazdka i Gold. Dało mu to zwycięstwo wśród par. Drugi w tej kategorii był Szymon Nawrot, zaś na trzecim miejscu, ku radości miejscowych kibiców, uplasowała się Małgorzata Cierniak.
Prawdziwe mistrzostwo w powożeniu zaprzęgiem czterokonnym pokazała, startująca poza konkursem Katarzyna Wieczorek – tegoroczna wicemistrzyni Polski amatorów w powożeniu, zwyciężczyni wielu ogólnopolskich konkursów.
Spore zainteresowanie licznie przybyłych na zawody miłośników koni wzbudził pokaz musztry i umiejętności sprawnościowych szwadronu ułanów z Konina. „Hej, hej ułani, malowane dzieci” chciałoby się zaśpiewać widząc, jak elegancko się prezentują i z jaką gracją formują szyki na rozkaz dowódcy. To właśnie jeden z ułanów, Grzegorz Nowacki, został „królem polowania” w pogoni za lisem.
Atrakcją kulinarną były stoiska przygotowane przez „Jadło Bobrowniki” i panie w KGW.
Słowa uznania pod adresem organizatorów tej imprezy. Sympatycy koni wierzą, że również za rok będą mogli tłumnie zjechać do Bobrownik na podobne zawody.
K.J.
Więcej nt. zawodów oraz wyniki – w aktualnym numerze „Czasu Ostrzeszowskiego”.