Za nami 30. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Po ubiegłorocznym, w większości wirtualnym graniu, znów można było posłuchać WOŚP-owej orkiestry na żywo i wsłuchać się jak rytmicznie, gorąco i hojnie biją serca ostrzeszowian. O tym, że biją one pięknie, świadczy uzbierana na rzecz orkiestry kwota 79.620 zł! To jeszcze nie wszystkie pieniądze, bo wciąż trwają licytacje na Allegro, a już można być dumnym z nowego rekordu.
Uzbierana na rzecz orkiestry kwota, to nie tylko zasługa mieszkańców Ostrzeszowa, lecz także z innych miejscowości, którzy zagrali we wspólnej orkiestrze WOŚP. Już od rana w wielu miasteczkach i wioskach spotkać można było uwijających się wolontariuszy z puszkami w dłoniach. A przecież wichura, która krążyła nad naszym regionem, nie sprzyjała kwestowaniu, pokrzyżowała też plany organizatorom jubileuszowego grania, dlatego sercem ostrzeszowskiej imprezy stała się scena kinoteatru. W tym miejscu działo się wszystko co najważniejsze: występowali artyści – od tych najmłodszych przedszkolaków i dziecięcych tancerzy, poprzez zespoły muzyczne, aż po gwiazdę wieczoru – FELICJANA ANDRZEJCZAKA, który fascynował i wzruszał swoim głosem i przebojami.
W przerwach między występami na scenie odbywały się licytacje. W zestawie fantów koszulki, t-shirty, ręczniki, poduszki, parasole, kalendarze, a nawet zegar i … tort. Krótko przed finałowym koncertem odbyła się licytacja koszulek z autografami Jerzego Owsiaka. Jedna z nich osiągnęła znaczącą sumę 520 zł, w czym niewątpliwa zasługa prowadzących tę licytację – senator Ewy Mateckiej i burmistrza Patryka Jędrowiaka.
Przypomnijmy, że w tym roku WOŚP grała na rzecz okulistyki dziecięcej i zapewnienia najwyższych standardów leczenia wzroku u dzieci.
Licytacje odbywały się na scenie, lecz tam przede wszystkim śpiewano i tańczono. Występy rozpoczęli najmłodsi artyści – przedszkolaki z przedszkola nr 1 i nr 5. Potem na scenie prezentowały się zespoły: „Joy Friends” z Grabowa śpiewający przeboje grupy ABBA oraz „Side Of Mind” i „Garażowy Raj” grający na rockową nutę.
Wreszcie na scenie pojawił się Felicjan Andrzejczak. Rozpoczął wstrząsającym utworem „Czas ołowiu”, wyznając potem, że nigdy nie wyobrażał sobie, że do listy artystów którzy odeszli, wymienionych w refrenie piosenki, przyjdzie mu dośpiewać imię Romka Lipki, kompozytora tego utworu. 6 lutego minie druga rocznica jego śmierci. Wśród zaśpiewanych w koncercie piosenek znalazły się zarówno przeboje, jak „Noc komety”, czy „Peron łez”, jak też piosenki zupełnie nieznane, a warte poznania, np. „Nieś wietrze mnie”. Oczywiście nie mogło zabraknąć przeboju wszechczasów „Jolka, Jolka pamiętasz”, którym artysta zakończył występ. Utwór „Czas ołowiu” zabrzmiał ponownie, kiedy za zewnątrz w dłoniach uczestników imprezy, rozbłyskały zimne ognie, niosąc do nieba światełko i czułą myśl o tych, którzy już odeszli.
Oddajmy jeszcze głos p. Ewie Wieczorek od lat szefującej ostrzeszowskiemu graniu WOŚP.
– Tegoroczny finał był troszeczkę inny. Pogoda nam trochę popsuła szyki, ale atrakcji nie zabrakło. Były koncerty w kinie, zamki dmuchane dla dzieci w sali sportowej I LO. W SP nr 2 z kolei odbywały się mecze piłki nożnej, a jeszcze wcześniej zorganizowano kilka imprez współtowarzyszących – po prostu działo się! Myślę, że każdy znalazł coś dla siebie. Wierzę, że osiągniemy cel, jakim w tym roku jest zebranie pieniędzy na leczenie oczu dzieci, tym bardziej, że razem z nami grał również Grabów. Nasi wolontariusze, kwestowali także w Szklarce Przygodzickiej i Myślniewskiej, w Niedźwiedziu. Kilkoro naszych wolontariuszy, niestety rozłożyła choroba, ale myślę, że śledzili nas przez internet. Jestem dumna ze wszystkich wolontariuszy i bardzo serdecznie im wszystkim dziękuję.
K.J.
Więcej nt. finału WOŚP w Ostrzeszowie – w najnowszym numerze „Czasu Ostrzeszowskiego”.