Od 1 października miała zacząć funkcjonować w Ostrzeszowie strefa płatnego parkowania. Miała, ale tak się nie stanie – sprawa zawisła w Krajowej Izbie Odwoławczej, która musi orzec, czy rozstrzygnięcie przetargu na zakup parkomatów było prawidłowe, czy może czeka nas przetargowa „dogrywka”, co znacznie przeciągnie w czasie termin wprowadzenia SPP.
Wymalowane białą, przerywaną linią miejsca, w których obowiązuje strefa, na razie muszą poczekać. Oczywiście można tam nadal parkować, ale na dotychczasowych zasadach, czyli bez żadnych opłat.
O przygotowaniach do funkcjonowania SPP i o powodach opóźnienia w jej wprowadzaniu mówi burmistrz Patryk Jędrowiak.
– Przetarg na wymalowanie linii i zamontowanie oznakowania pionowego mamy rozstrzygnięty, umowa została podpisana, i to już się dzieje. Muszę przyznać, że samo wymalowanie miejsc spowodowało, że centrum miasta wygląda bardziej przejrzyście.
Większy problem jest z samymi parkomatami, ponieważ ogłoszony jakiś czas temu przetarg, wciąż nie ma ostatecznego rozstrzygnięcia. Wpłynęły dwie oferty (obie od poznańskich firm), jedna z ofert nie posiadała formularza ofertowego, w którym znajduje się proponowana cena, w związku z czym ta oferta została odrzucona. Wybrana została druga, korzystniejsza, niż zakładaliśmy. Firma, której oferta została odrzucona, odwołała się do Krajowej Izby Odwoławczej, żądając unieważnienia przetargu, co umożliwiłoby jej ponowne wzięcie udziału w konkursie ofert. Czekamy obecnie na wyznaczenie posiedzenia KIO i dopiero wtedy będziemy mogli powiedzieć, kiedy strefa będzie mogła funkcjonować. Przed decyzją KIO nie możemy podpisać umowy na zakup i montaż parkomatów. Pewne jest, że SPP nie wystartuje 1 października. Wybrana przez nas firma jest przygotowana do realizacji umowy, ale musimy czekać.
Postawione zarzuty mówią, że niesłusznie odrzuciliśmy ich ofertę, z czym się nie zgadzamy, bo jak mogliśmy rozpatrywać ofertę, nie znając proponowanej ceny. Drugi zarzut jest taki, że wybrana przez nas firma zaproponowała rażąco niską cenę. Dla nas to korzystne, ale mimo to firma ta została przez nas poproszona o uzasadnienie takiej ceny. Otrzymaliśmy dokumenty pokazujące, że parkomaty spełniające żądane przez nas standardy, firma ta jest w stanie nam dostarczyć i zamontować za kwotę wskazaną w ofercie. Mamy nadzieję, że KIO nie unieważni tego przetargu i strefa będzie mogła wreszcie zacząć funkcjonować.
Na razie jednak SPP w Ostrzeszowie jest wielką niewiadomą. W najgorszym razie, w przypadku unieważnienia przez KIO poprzedniego przetargu, czeka nas nowy, a wówczas wprowadzenie strefy trzeba będzie odłożyć do przyszłego roku.
Przypomnijmy, że SPP miała obowiązywać od 1 października jedynie w ścisłym centrum miasta, bez ulicy Zamkowej, Piastowskiej, placu Borek i ul. 21 Stycznia. W tych miejscach, zgodnie z decyzją Rady Miejskiej, strefa zacznie obowiązywać za rok.
Pamiętajmy jednak, że nawet kiedy SPP jeszcze nie obowiązuje, zakreślone białą farbą miejsca do parkowania to jedyne miejsca, gdzie można postawić samochód. Wielu kierowców było dotąd przyzwyczajonych do parkowania w każdym wolnym miejscu przy chodniku, co nie zawsze było zgodne z przepisami. Głównie chodzi tu o miejsca przy skrzyżowaniach, które muszą pozostać wolne. Teraz, po oznakowaniu stref parkowania, widać jak na dłoni, który pojazd stoi nieprawidłowo. Warto więc wystrzegać się takiego „dzikiego” parkowania, by nie narazić się na mandat za łamanie przepisów o ruchu drogowym i by nie utrudniać życia innym.
K.J.