Zwierzęta to nie zabawki, to odpowiedzialność na całe (ich) życie…
Gdy są szczeniakami wszyscy się nimi zachwycają – psocą, są słodko niezdarne i każdy chce się nimi zajmować, ich posłanie ląduje w kącie, a zastępuje je kanapa – bo przecież “takie małe, to zmarznie na podłodze”.
Jednak odpowiedzialny, dobrze przygotowany i empatyczny właściciel psa zdaje sobie sprawę, że zwierzę to nie tylko zachwycająca istota, ale również ogromna odpowiedzialność i w pewnym sensie poświęcenie.
O odpowiedzialności i empatii zapomnieli właściciele Maksia, którzy porzucili go dziś w miejscowości Konopnica. Zostawiając przy nim liścik, że z powodu wyjazdu za granicę nie mogą się nim dłużej opiekować. Zapomnieli jednak, że zwierze to nie zabawka czy mebel, a czująca istota, która w tej chwili jest zdezorientowana i zagubiona, bo jego jedyna znana “rodzina” odtrąciła go jak śmiecia.
Zbliża się lato, co oznacza, że jak co roku, pojawi się więcej takich “Maksiów” – zwierząt, które swoim właścicielom przeszkadzają w planach wakacyjnych, podróżach czy po prostu codziennym życiu. Takie zwierzęta najczęściej są zdezorientowane, smutne – bo nagle tracą swój bezpieczny kąt, znajdują się w nieznanym otoczeniu, bez zapewnionego schronienia, jedzenia czy picia.
Pamiętajmy, że możemy im pomóc, dzwoniąc po Straż Miejską, do schroniska czy do lokalnych stowarzyszeń. Reagować trzeba od razu, a nie po kilku dniach “bo może znajdzie się właściciel”. Zwierze domowe może nie poradzić sobie w nieznanym otoczeniu. Może również stworzyć niebezpieczeństwo, zarówno dla siebie jak i innych – wyskoczyć pod samochód, zaatakować inne zwierze czy człowieka. Jeśli nie możesz zabezpieczyć psa, zająć się nim – pamiętaj, że służby są właśnie od tego, by zareagować i interweniować. One zasługują na pomoc, empatię i chociaż odrobinę miłości. Dla nich właśnie zawalił się świat…
K.P.
Zdj. FB “Pokochaj Cztery Łapy”