Od ponad roku jako redakcja kierujemy do naszych lokalnych samorządów zapytania o informację publiczną.
Urzędy, jak i jednostki podległe, z mocy prawa, są zobowiązane udzielać informacji, a pytać można o bardzo wiele rzeczy. Wielokrotnie zadawaliśmy pytania o wydatkowanie środków publicznych, a nawet o współpracę z konkretnymi podmiotami prywatnymi. Dlaczego nas to interesuje?
W dzisiejszych czasach, gdy przepływ informacji jest szybki i bardzo często spaczony, by nie powiedzieć przekłamany, na szczególną wagę zasługują fakty i precyzyjne dane. Dlatego w najbliższym czasie będziemy publikować odpowiedzi, jakie uzyskaliśmy na interesujące nas kwestie.
Od razu zaznaczamy, iż publikacja odpowiedzi niekoniecznie będzie chronologiczna, raczej będziemy wracać do konkretnych tematów pod wpływem impulsu i bieżących obserwacji interesującego nas zagadnienia.
***
(DARMOWA) KOMUNIKACJA MIEJSKA
Komunikacja miejska i sposób jej funkcjonowania, jak i dbałość o czytelność rozkładów jazdy, była już gościem na łamach „Czasu Ostrzeszowskiego”.
W styczniu publikowaliśmy tekst mojego autorstwa, zatytułowany “Autobusem w siną dal…”.
Lekko ironicznie i prześmiewczo zwróciłem uwagę na jakość i czytelność tabliczek z rozkładem jazdy. Skądinąd wiemy, że tekst obił się szerokim echem i w trybie niemal natychmiastowym rozkłady jazdy zostały wymienione na świeże. By być dokładnym, rozkłady są te same, tyle tylko, że wizualnie są czytelne.
Czy intuicyjne? Tu niech każdy odpowie sobie sam.
Na stronie internetowej urzędu znajdziemy również baner, który przekierowuje nas do internetowej wersji rozkładu i opisu każdej z linii osobno. Czy to wystarczający sposób informacji?
Faktem jest, iż nachalności w promocji miejskiej komunikacji brak, raczej jest ona subtelna i stonowana do granic minimalizmu. Może warto zapytać inaczej, czy można coś zrobić by tę, słuszną w końcu, ideę wypromować bardziej.
KOMUNIKACJA GMINNA CZY MIEJSKA?
Kilka tygodni temu dobiegły końca zebrania sołeckie, na których mieszkańcy wybierali nowych sołtysów i rady sołeckie. I na jednym z takich zebrań, a dokładnie w Szklarce Myślniewskiej, mieszkanka, słusznie moim zdaniem, zwróciła uwagę na pewien szczegół: linie autobusowe są utrzymywane z kasy Miasta i Gminy Ostrzeszów, czyli wspólnych pieniędzy wszystkich mieszkańców gminy, jednak przywilej swobodnego korzystania nie dla wszystkich jest równy.
Otóż, jeśli byłaby to komunikacja stricte miejska – co jest akceptowalne i zrozumiałe – to ograniczałaby ściśle do granic miasta. Jednak wykracza poza nie i zahacza okoliczne sołectwa, takie jak choćby Myje i Olszyna.
A dlaczego nie Szklarkę czy Rogaszyce, a może Siedlików, czy nawet Niedźwiedź. W czym gorsi są mieszkańcy okolicznych sołectw, wchodzących w skład ostrzeszowskiej gminy?
Mieszkają za daleko? A może nie są zainteresowani takimi liniami?
Mieszkanka zwróciła uwagę na fakt, iż ona, chcąc dostać się do miasta w celach urzędowych czy choćby do lekarza po receptę, musi wykupić bilet w autobusie „powiatowym”, i tu ciekawostka, są to te same autobusy, ci sami kierowcy, powiedzmy wprost: to jest ten sam przewoźnik. Tylko płaci ktoś inny. Takie kuriozum.
Burmistrz zapowiedział, iż zadziała w tej sprawie i porozmawia z nowo wybranym starostą Dariuszem Świtoniem i może przy współpracy samorządów uda się wypracować wspólne i sprawiedliwe rozwiązanie dla wszystkich mieszkańców gminy Ostrzeszów.
Na zebraniu sołeckim byli też obecni nowo wybrani radni miejscy, był Maciej Janiszewski i Arkadiusz Suchanecki, jeśli kogoś pominąłem, to przepraszam.
O potrzebach zgłaszanych przez mieszkańców na takich właśnie zebraniach miałem okazję rozmawiać z kilkoma radnymi, stąd też wiem, że sprawa komunikacji miejskiej nie umknęła uwadze radnego Suchaneckiego. Ten, w rozmowie ze mną deklaruje zainteresowanie tematem, czy zgodnie z rozmową, która odbyła się na zebraniu sołeckim, temat darmowej komunikacji dla innych sołectw został już podjęty na linii gmina-starostwo.
Na efekt tych działań i deklaracji złożonych w sali sołeckiej pewnie jeszcze chwilę poczekamy, ale cieszy nas fakt, że radni, będąc na takich zebraniach, słuchają i wyciągają wnioski.
A poniżej odpowiedź urzędu na zadane przez nas pytanie, ile kosztuje nas komunikacja miejska. Dane są do końca grudnia 2023 roku i bez wątpienia kwoty wzrosły, ale dają pewien obraz kosztów jakie ponosi lokalny samorząd.
I chociaż pomysł zdecydowanie należy uznać za trafiony i pożyteczny społecznie, warto wyraźnie zadać kilka pytań:
Czy i kiedy linie autobusowe zostaną zmodyfikowane, tak by podnieść efektywność darmowej komunikacji?
Czy doczekamy się czytelnego opisu „busików” przemieszczających się po mieście w ramach darmowej komunikacji?
Czy rozkład jazdy doczeka się nowego image’u wzorem z większych, bardziej doświadczonych w tematyce, miast?
Tomasz Pach