60-letni mieszkaniec pow. ostrzeszowskiego, który w niedzielę wieczorem z podejrzeniem koronawirusa trafił na Izbę Przyjęć Szpitala w Ostrzeszowie, a stamtąd został przetransportowany do Wielospecjalistycznego Szpitala im. Józefa Strusia w Poznaniu, nie jest zakażony. Wynik przeprowadzonego u mężczyzny testu jest ujemny.

Według informacji przekazanych przez ostrzeszowski sanepid obecnie nie ma w Ostrzeszowie przypadku zarażenia koronawirusem – 2 osoby są hospitalizowane, 16 przebywa w kwarantannie, 134 zostały objęte nadzorem epidemiologicznym.
Przed szpitalem stanął namiot, do którego w pierwszej kolejności trafiać będą osoby z podejrzeniem koronawirusa.
– Wszystko to w trosce o nasze bezpieczeństwo. Osoby, u których występować będzie podejrzenia zakażenia, trafią właśnie do tego namiotu. W ten sposób zminimalizujemy ryzyko zarażenia, zarówno szpital, jak i cały zespół będzie mógł normalnie funkcjonować i nikt nie zostanie wyłączony z pracy. Pacjentowi zostaną wykonane podstawowe badania, jeśli potwierdzą się przypuszczenia, to wtedy, już specjalistyczną karetką, taka osoba zostanie przewieziona na oddział zakaźny – informuje Marek Nowiński, dyrektor OCZ.
To nie jedyne zmiany, jakie zaszły w ostatnich dniach w ostrzeszowskim szpitalu.
Również ze względów bezpieczeństwa, zawieszono wykonywanie planowanych świadczeń opieki zdrowotnej – planowanych zabiegów operacyjnych i świadczeń diagnostycznych oraz świadczeń z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej poradni urologicznej, onkologicznej, medycyny pracy. W tym trudnym dla wszystkich czasie, w szpitalu nie będą przeprowadzane badania tomografem komputerowym, kolonoskopia i gastroskopia.
Co z pozostałymi pacjentami, u których nagle wystąpi pogorszenie zdrowia i nie będzie to miało związku z koronawirusem?
– Wszyscy pacjenci, którzy znajdą się w stanie zagrożenia życia, zostaną przyjęci do szpitala – uspokaja Nowiński. – Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak długo to potrwa. Mówi się już, że termin zamknięcia szkół zostanie wydłużony, a to oznacza, że wszyscy musimy się z tą sytuacją oswoić, najważniejsze to nie panikować i stosować się do zaleceń – dodaje prezes OCZ.

A. Ławicka