11 lutego zespół piosenki biesiadnej „Kobylogórzanie” obchodził 25 lat istnienia. Ćwierć wieku, to już znaczący kawałek czasu, chociaż 25 lat z piosenką na ustach przeleciało w oka mgnieniu. A że srebrnego wesela nie obchodzi się co roku, dlatego jubilaci uczcili rocznicę uroczyście, wybierając na miejsce spotkania restaurację Maciejanka.
Że udało się przetrwać trudne ostatnie lata i doczekać jubileuszu, to głównie zasługa p. Marii Góry, która jako kierownik organizacyjny trzyma w garści całe rozśpiewane towarzystwo, a wspiera ją w tym Maciej Knopik, kierownik muzyczny zespołu, który w samych superlatywach wypowiada się o członkach zespołu:
– Wspaniali ludzie, bardzo weseli, bardzo dobrze śpiewający i co najważniejsze wszyscy razem bardzo dobrze się czujemy.
*
Nie wiadomo, kiedy zrodził się pomysł powstania zespołu, za to pewne jest, że 12 lutego 1997 r., z inicjatywy ówczesnego wójta Jerzego Przygody i kierowniczki KOK, Marii Kozłowskiej, odbyło się spotkanie, na którym zapadła decyzja o powstaniu zespołu. Jego kapelmistrzem został Stanisław Kątnik. 20 lutego odbyła się pierwsza próba zespołu, co można uznać za pierwsze śpiewanie „Kobylogórzan”.
Przez 25 lat uzbierało się 258 występów, bowiem „Kobylogórzanie” znani są z dużej aktywności i grania również daleko poza opłotkami gminy. Można było ich usłyszeć przy okazji Dni Międzyborza, Kępna i Ostrzeszowa. Śpiewali nawet w Kirchenlamitz w Niemczech, z okazji 10-lecia partnerstwa z gminą Kobyla Góra. Występowali chyba na wszystkich dożynkach gminnych, biesiadach folkloru, festynach i przeglądach. Były też występy na wieczornicach z okazji Święta Niepodległości, czy przy okazji dni kobiet, matki lub babci. Zespół był częstym gościem uroczystości kościelnych i rocznicowych. W wielu kościołach rozbrzmiewały kolędy w ich wykonaniu, śpiewali przy Krzyżu Milenijnym. „Kobylogórzanie” witali Panią Jasnogórską w kopii cudownego obrazu i żegnali śpiewem przy grocie maryjnej Jana Pawła II, a później też odchodzącego na emeryturę ks. kan. Jana Matysiaka.
– Są wzloty i upadki, ale dumni jesteśmy z każdego naszego występu, bo dajemy z siebie wszystko i cieszymy się z każdego naszego spotkania – mówi Maria Góra.
**
Jubileusz, to najlepsza okazja do podziękowań i gratulacji. Było ich wiele, składanych na ręce Marii Góry i Macieja Knopika przez gości uczestniczących w rocznicowym spotkaniu. Były też ciepłe słowa pod adresem p. Marii wypowiadane przez członków zespołu. Siły i samozaparcia gratulowała dyr. KOK – Izabela Frankowska-Grabarczyk, mówiąc o tym, jak p. Maria zabiega o sprawy zespołu.
Z gratulacjami pospieszył również wójt Wiesław Berski:
– Bardzo się cieszę, że możemy się tutaj spotkać, a przede wszystkim spotkać te osoby, które już nie są w zespole. Być może przy tych wspomnieniach, jeszcze do zespołu wrócą. Gratuluję przede wszystkim wytrwania i zapewniam, że możecie Państwo na mnie liczyć.
Ze strony wójta padła deklaracja wsparcia finansowego i zakupu strojów dla zespołu.
– Taka piosenka biesiadna zawsze bardzo rozwesela duszę. Dziękuję za te występy, które niejednokrotnie ubarwiły nam powiatowe imprezy – mówił starosta Lech Janicki, życząc zdrowia i wszelkiej pomyślności.
Potem do głosu doszli śpiewająco jubilaci. Z każdą piosenką coraz bardziej pusto robiło się przy stole, za to śpiewaków przybywało, aż w końcu tych „Kobylogórzan”, choć nie zawsze w strojach organizacyjnych, uzbierała się całkiem pokaźna grupa. To chyba dobrze rokuje zespołowi?
– Staramy się namawiać różne osoby, aby wstępowały do zespołu, apelujemy o to również teraz – mówi Maria Góra. To jest fajna rozrywka, służąca ludziom i szkoda, by miało jej zabraknąć. Chcemy, by zespół istniał.
Obecny skład „Kobylogórzan” liczy 10 osób: Maciej Knopik (kierownik muzyczny, inst. klawiszowe), Andrzej Podgórski (perkusja), Józef Stawski, Maria Góra, Genowefa Dziuba, Urszula Lewek, Jadwiga Mieszczak, Jadwiga Gandecka, Maria Padurek i Janina Adamczyk.
W uroczystości wzięły także udział osoby, które z różnych powodów, zrezygnowały ze śpiewania w zespole: Anna i Paweł Wilińscy, Janina Szudy, Kazimiera Banaszak, Maria Smolna, Maria Małolepsza, Ewa Mądra, Elżbieta Stawska, Elżbieta Wysok, Eugeniusz Chodakiewicz i Zenon Kubiak. Być może, choć niektórzy z nich jeszcze do zespołu powrócą. Niestety, są też osoby, które na przestrzeni lat odeszły na zawsze, ale wciąż trwają w pamięci koleżanek i kolegów. Są to: Waldemar Zaród, Andrzej Lewek, Stanisław Kątnik – akordeonista i kapelmistrz prowadzący zespół przez 22 lata, od początku istnienia, Jerzy Przygoda, jeden z założycieli, który odszedł tak niedawno, bo 6 grudnia. Na tym niestety nie koniec – 9 stycznia przyszło pożegnać p. Marię Adler.
Wspominając tych co odeszli, aż ciśnie się na usta jedna z piosenek, tak często przez „Kobylogórzan” wykonywanych:
Upływa szybko życie, jak potok płynie czas.
Za rok, za dzień, za chwilę razem nie będzie nas.
I nasze młode lata popłyną szybko w dal,
A w sercu pozostanie tęsknota, smutek żal…
Lecz póki młode lata, póki wiosenne dni,
Niechże przynajmniej teraz nie płyną gorzkie łzy.
***
Srebrne wesele, to wprawdzie pora na wspomnienia, lecz nie czas na rozpamiętywanie smutków. Dlatego też, uśmiechając się do „Kobylogórzan”, życzymy wszystkim dzielnym śpiewakom – byłym i obecnym, zdrowia i jak najwięcej pogodnych chwil oraz radosnych piosenek, rozweselających serca.
K. Juszczak