Jest zima ubiegłego roku. Wieczorem 1 grudnia wychodzi z domu młoda mieszkanka Ostrzeszowa, i ginie po niej ślad.
Trwają poszukiwania zaginionej, aż ktoś zauważa, że samochód kobiety stoi przy drodze w pobliżu kobylogórskiego zalewu. Odtąd poszukiwania skupiają się na okolicach zalewu i samym zbiorniku wodnym. W akcji uczestniczą wyspecjalizowane jednostki dysponujące nowoczesnym sprzętem – nic nie znajdują. Pojawia się nadzieja, że jednak poszukiwana nie utonęła w zalewie. Niestety, w dziewiątym dniu poszukiwań, kilkanaście metrów od brzegu i molo, ekipa strażaków znajduje w wodzie ciało kobiety. Okazuje się, że to poszukiwana, 36-latka.
Wracamy do tego zdarzenia, aby poinformować o wynikach trwającego śledztwa. Mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. – Maciej Meler. – W oparciu o informacje uzyskane w Prokuraturze Rejonowej w Ostrzeszowie mogę potwierdzić, że postępowanie w zakresie dotyczącym zgonu kobiety zakończyło się umorzeniem w wyniku nieustalenia udziału w zdarzeniu osób trzecich. Prowadzący śledztwo zabezpieczyli szereg dowodów, które jednak nie potwierdziły, by śmierć 36-latki nastąpiła w wyniku działania osób trzecich.
W tym konkretnym przypadku zgromadzony materiał nie pozwolił ustalić, że ktoś kobiecie „pomógł utonąć”. Nie wiadomo też, w jaki sposób nastąpiło utonięcie, czy była to próba samobójcza, czy kobieta utonęła w wyniku nieszczęśliwego wypadku.
Niezależnie od tego postępowania, zarzut znęcania się nad kobietą, jak również posiadania substancji narkotycznej, przedstawiono innej osobie.
K.J.