Reklama

czwartek, 26 grudnia 2024, 14:22

Ptasia grypa znów w naszym powiecie

Po kilku spokojnych pod tym względem latach, znów w naszym powiecie pojawiła się ptasia grypa. 17 marca ognisko wirusa HPAI wykryto w gospodarstwie hodowlanym w Grabowie-Pustkowiu. Z tego powodu zostało wybitych 10 tys. kaczek. Niestety, wiele wskazuje na to, że mamy już kolejne ognisko ptasiej grypy, tym razem w Kotłowie. Tu zagrożonych jest 2,5 tysiąca gęsi. Otwartym pozostaje pytanie – czy na tym koniec, czy znów ptasia grypa rozszaleje się w powiecie ostrzeszowskim?

O coraz trudniejszej sytuacji i zagrożeniu ptasią grypą, mówi powiatowy lekarz weterynarii w Ostrzeszowie – inspektor Krzysztof Lamek.
– To ognisko w Grabowie-Pustkowiu już zostało zlikwidowane. Hodowano tam około 10 tys. kaczek, które obecnie miały 5 tygodni. W środę, 17 marca, hodowca zgłosił zwiększoną ilość padłych gęsi. Pobrane zostały próbki, które przekazaliśmy do Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach. Następnego dnia potwierdził się wynik dodatni i natychmiast przystąpiono do utylizacji stada. Aktualnie przeprowadzana jest tam dezynfekcja pomieszczeń, czyszczenie i osuszanie sprzętów. Trwa też usuwanie gnojowicy, która zostanie wywieziona, a miejsce zaorane, aby nie stanowiło zagrożenia. Co najmniej trzy tygodnie potrwa okres kwarantanny, dopiero potem będzie można podjąć decyzję o prowadzeniu dalszej hodowli w tym gospodarstwie.
Zrobiliśmy też przeszukania w okolicy gospodarstwa, które pomogłyby wykryć przyczynę powstania ogniska. Znaleźliśmy kilka martwych ptaków z rodziny krukowatych i pięć myszołowów. Jeśli ptaki padły na skutek zachorowania na grypę, można przypuszczać, że to one stanowią źródło zakażenia, np. bytując na stogach ze słomą, która potem brana jest na podściółkę.
Wszystko wskazuje na to, że nie tylko gospodarstwo w Grabowie-Pustkowiu ucierpiało z powodu ptasiej grypy. W niedzielę przyszła informacja o padłych gęsiach w jednej z hodowli w Kotłowie. W poniedziałek zostały pobrane próbki i wysłane do instytutu w Puławach. Jeśli dadzą one wynik potwierdzający obecność wirusa HPAI, to również tu trzeba będzie zlikwidować stado liczące 2 tys. gęsi. Najprawdopodobniej ten sam los spotka liczące kilkaset sztuk stado gęsi znajdujących się w gospodarstwie przyległym do wspomnianej hodowli. Razem będzie to ok. 2,5 tysiąca sztuk gęsi reprodukcyjnych.
Czy oznacza to, że powraca do nas ptasia grypa?
– W ubiegłym roku były dwa ogniska zachorowań w powiecie ostrowskim, nas to minęło – mówi inspektor K. Lamek. – W tym roku już ponad 20 ognisk ptasiej grypy wykryto w powiecie kaliskim, głównie w okolicy Opatówka i Żelazkowa. Mamy pecha, bo i u nas zaczęła pojawiać się ptasia grypa. Może skończy się na tym jednym gospodarstwie, ale pogoda sprzyja i jeśli gdzieś na tym terenie bytują zakażone ptaki, jeżeli występuje zagęszczenie ptactwa dzikiego, wówczas hodowle są w bardzo dużym stopniu narażone.
Sytuację monitorujemy na bieżąco, mamy stały kontakt z właścicielami gospodarstw, przynajmniej tych komercyjnych, zabezpiecza się budynki hodowlane przed wniknięciem dzikiego ptactwa, przykrywa stogi ze słomą, wykonuje bieżącą dezynfekcję, ale wszystkiego nie da się zabezpieczyć w stu procentach.
W promieniu trzech kilometrów od miejsca wykrycia ptasiej grypy wyznaczona została strefa zapowietrzona, zaś w promieniu kolejnych siedmiu, tzw. okręg zagrożony. Tak już się dzieje, jeśli chodzi o Grabów-Pustkowie i prawdopodobnie będzie w Kotłowie. Sytuacja może być poważna, bo w okręgu zagrożonym, wytyczonym wokół gospodarstwa w Grabowie-Pustkowiu, znajduje się około 60 gospodarstw hodowlanych, w tym 12 w strefie zapowietrzonej.
Dlatego też, wraz z lekarzami weterynarii, apelujemy do hodowców drobiu o szczególną ostrożność i rygorystyczne przestrzeganie zaleceń inspekcji dotyczących bioasekuracji. Jedynie to może ustrzec znajdujące się w naszym powiecie gospodarstwa hodowli drobiu przed epidemią ptasiej grypy.

K. Juszczak

Reklama