Zwykle organizuje się plebiscyty na polityków, nauczycieli, działaczy, sportowców…, czyli osoby które w danym środowisku są już i tak znane oraz popularne. My postanowiliśmy zorganizować plebiscyt na Rodzinę Roku. Zainspirowała nas do tego opowieść wielkopostna pt. „Rodzina Idealna”, nadesłana przez Czytelnika (zamieszczamy ją pod regulaminem plebiscytu).
KTO MOŻE UBIEGAĆ SIĘ O TYTUŁ RODZINY ROKU?
Może to być każda rodzina mieszkająca w powiecie ostrzeszowskim, mająca co najmniej jedno dziecko. Może to być rodzina wielopokoleniowa lub jednopokoleniowa, wierząca lub nie, ale taka, która jest po prostu fajną rodziną – radosną, umiejącą radzić sobie z problemami, bo tych nie brakuje w żadnej rodzinie, życzliwą, lubianą…
KTO MOŻE ZGŁASZAĆ RODZINY?
Każda pełnoletnia osoba np. sąsiad, znajomy z pracy, krewny, nauczyciel, ksiądz, urzędnik, również członek rodziny, która o tytuł będzie się ubiegać. Przysyłając kandydaturę, należy wypełnić zamieszczony w wydaniu papierowym „Czasu Ostrzeszowskiego” kupon zgłoszeniowy (jego wzór zamieszczamy niżej) i dostarczyć go do redakcji do końca maja tego roku.
Ważne, by na kuponie znalazł się telefon lub/i adres wskazanej rodziny. Musimy skontaktować się z nią, aby mieć pewność, że chce brać udział w plebiscycie.
DRUGI ETAP
Po zakończeniu zbierania kandydatur będziemy na łamach „Czasu” przedstawiać rodziny. Jeśli będzie ich bardzo dużo, nastąpi wstępne głosowanie, mające na celu wyłonienie siedmiu rodzin.
Ten etap zakończy się 1 sierpnia.
TRZECI ETAP
Od sierpnia w kolejnych siedmiu wydaniach gazety przedstawiać będziemy kolejno każdą z finałowych rodzin.
CZWARTY ETAP
Od listopada będzie można głosować na konkretną rodzinę (poprzez specjalne karty do głosowania, zamieszczane w kolejnych numerach „Czasu”.
OGŁOSZENIE WYNIKÓW
Nastąpi w numerze poprzedzającym Boże Narodzenie.
NAGRODY
Dyplomy oraz drobne upominki dla finalistów.
Dla zwycięzcy – statuetka z informacją o uzyskanym tytule RODZINA ROKU 2019, oraz nagroda – bon zakupowy do sklepu RTV AGD wartości 1000 zł. Dla dzieci – klocki „Lego”.
Spośród głosujących wylosujemy trzy osoby, które również otrzymają nagrody.
Zapraszamy Państwa do typowania rodzin. Przypominamy, że można to zrobić na zamieszczonym w gazecie kuponie (jeden kupon – jedna rodzina; jedna osoba może wytypować więcej rodzin, ale każdą na oddzielnym kuponie). Termin przysyłania zgłoszeń mija – 30 maja 2019.
Udział w plebiscycie osób zgłaszających jest równoznaczny z wyrażeniem zgody na publikację danych osób w gazecie i na stronie internetowej „Czasu Ostrzeszowskiego”.
red.
TYTUŁ ŚWIĘTEJ RODZINY
Opowieść wielkopostna
Dzień pierwszy. Niedziela. Dom Idealnych.
– Dawno wstałeś, kochanie? – zapytała Żona Idealna.
– Przed dwiema godzinami. Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje – odrzekł Mąż Idealny.
– Gdy tylko obudzi się Dziecko, uklękniemy do wspólnej modlitwy – usłyszał w odpowiedzi.
Po śniadaniu, tradycyjnie, udali się do kościoła. Podczas kazania ksiądz proboszcz powiedział:
– Miałem w nocy dziwną wizję. Ukazał mi się Bóg i oznajmił, że z każdej parafii ma być wskazana jedna rodzina, której nada się tytuł Świętej Rodziny. Rodzina ta musi posiadać przynajmniej jedno dziecko i być przykładem dla innych ludzi, wzorem Świętej Rodziny z Nazaretu. Wybrani w ten sposób otrzymają do końca życia niezliczoną ilość łask i wieczne zbawienie. Otrzymałem też wskazówki, w jaki sposób nastąpi wybór. Otóż każdy człowiek, wierzący lub nie, może w myślach lub w modlitwie słowami: „Panie, daj im mój głos”, oddać swój głos na niezliczoną ilość rodzin. Jednak osoba poproszona o to przez konkretną rodzinę, musi zostać poinformowana o przysługującym jej również prawie odebrania głosu, musi wtedy pomyśleć: „Panie, zabierz im głos”. W ten sposób rodzina straci głos oddany na nich przez kogoś innego. Za pół roku poznamy wyniki.
Po skończonej mszy Państwo Idealni spotkali księdza proboszcza.
– Jestem przekonany, że wybór padnie na państwa! Któż inny może mieć lepszą opinię? – powiedział.
Dzień drugi. Poniedziałek. Biuro w siedzibie Biznesu Państwa Idealnych; tabliczka: Szefostwo, krzyż na ścianie.
Od rana poruszenie: zamówiono elegancką papeterię, wybrano odpowiednią czcionkę i zlecono ekspresowy druk. Trwało ustalanie adresów bliskiej i dalekiej rodziny. Zredagowano piękny tekst skierowany do najbliższych z prośbą o poparcie. Gdy na koniec dnia zaadresowano już wszystkie koperty, Żona Idealna zwróciła się do pracownicy:
– Po drodze do domu wstąpisz na pocztę nadać te listy.
– Ale poczta nie jest po drodze – odparła.
– To idź tak, żeby była. Kup tylko najtańsze znaczki i koniecznie weź fakturę – dorzucił Mąż.
Miesiąc później. Niedziela. Kościół.
Podczas południowej mszy ksiądz proboszcz po wygłoszonym kazaniu zwrócił się do wiernych:
– Miałem kolejną wizję. Pan nasz nieskończony w swej dobroci obdarzy swoimi łaskami tę rodzinę, za którą wstawi się najliczniejsza rzesza wiernych i tych nie do końca wierzących. Proście o ich wstawiennictwo.
Po sumie Rodzina Idealnych podeszła do księdza:
– To nie oddano na nas jeszcze głosów?
– Są, są! Całe mnóstwo, ale jest ich zbyt mało, abyście dostąpili łaski – usłyszeli.
Miesiąc i dzień później. Poniedziałek. Biuro.
– Najdroższy, a może byśmy zwrócili się o wsparcie do naszych pracowników? – zapytała Żona.
– Sądzisz, że wstawią się za nami? Ostatnio coraz mocniej ich dociskamy: dokładamy obowiązków, cofnęliśmy premie i wprowadziliśmy kalkulację czasu pracy… – odparł Mąż.
– Ależ, mój drogi. Firma się rozrasta, przybyło nam kosztów, zwiększyliśmy ofertę i podwoiliśmy produkcję. Ludzie muszą nadążyć za zmianami! Jeśli ktoś nie daje rady, to musi odpaść. Zresztą w końcu im płacimy, a skoro otrzymują wynagrodzenie, to muszą być zadowoleni, że dajemy im pracę. Musimy spodziewać się należytej opinii…
Zebrano pracowników, informując ich o warunkach plebiscytu i potrzebie przyłączenia się do sprawy. Pracownicy zgodnie przyznali, że powinni wystawić im należytą opinię…
Trzy miesiące później. Niedziela. Kościół.
Cotygodniowe kazanie ksiądz zakończył słowami:
– Jesteśmy na półmetku plebiscytu na tytuł Świętej Rodziny. Zapewne są wśród nas tacy, którym ten tytuł się bezsprzecznie należy. Bardzo w to wierzę, a przynajmniej chciałbym.
Państwo Idealni poczuli, jakby te słowa były skierowane wprost do nich, a najbardziej cztery z nich: są tu wśród nas. Pełni zadowolenia powrócili do domu na obiad, oczywiście poprzedzony, jak zwykle, krótką modlitwą.
Trzy miesiące i dzień później. Poniedziałek. Biuro.
– Mój drogi, a co byś powiedział, gdybyśmy o wsparcie w naszej sprawie zwrócili się do byłych praktykantów? – zagadnęła Żona.
– Uważasz, że wstawią się za nami? Czytałaś komentarze. Świadectwa, jakie od nas otrzymali, nie były za dobre. Poza tym nie stworzyliśmy im właściwych warunków, a zadania, jakie otrzymywali, nie były związane z kierunkiem ich praktyk.
– Tak. Okazali mam niewdzięczność! Daliśmy im taką szansę, godząc się na ich staż u nas! Może teraz damy im możliwość wystawienia nam właściwej opinii? Wyślijmy do nich listy, załączając kupony zniżkowe na nasz asortyment.
Pół roku później. Niedziela. Kościół.
Ksiądz proboszcz tego dnia był bardzo zatroskany.
– Nie ma wśród nas żadnej Świętej Rodziny. Wszyscy są mniej albo bardziej grzeszni, ale po to jest sakrament spowiedzi, aby móc się z tych grzechów rozliczyć.
Państwo Idealni nie wierzyli w to, co słyszą. Jak to? Oni, o tak nieposzlakowanej opinii własnej i wspólnoty nie zostali nazwani Świętą Rodziną? A te wszystkie listy do ludzi tyle im zawdzięczających?
Po mszy podeszli do księdza proboszcza prosić o słowo wyjaśnienia. Gdy ich zobaczył, rzekł tylko: Czekam na was w konfesjonale. (a-z)