Reklama

czwartek, 7 listopada 2024, 2:21

OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA

W Dzień Zaduszny miłośnicy nastrojowej muzyki, poezji i refleksyjnych piosenek, mieli okazję uczestniczyć w niecodziennym koncercie. Odbył się on właśnie 2 listopada, w kaplicy cmentarnej znajdującej się na ostrzeszowskim cmentarzu. Strofy Czesława Miłosza, Zbigniewa Herberta, Adama Asnyka, Agnieszki Osieckiej, czy Wojciecha Młynarskiego i innych śpiewał lub melorecytował Leszek Wolniak, zaś o oprawę muzyczną zadbali Tadeusz Karolczak (piano) i Andrzej Dziedziak (gitara). Również Leszek Wolniak za pomocą „złotej trąbki” trafiał do serc słuchaczy najpiękniejszymi melodiami. Od jednej z nich „What A Wonderful World” Louisa Armstronga artyści rozpoczęli ten zaduszkowy koncert. Zaduszkowy, bo upleciony z refleksji, wspomnień, nostalgii za tymi co odeszli, także z grona muzyków i poetów, których utwory tego wieczora rozbrzmiewały. Koncert zorganizowany przez Ostrzeszowskie Centrum Kultury z wielką elegancją prowadziła Joanna Frontczak.

Wraz z nutkami muzyki popłynęły strofy Herberta i Miłosza. Po nich zabrzmiały przebojowe melodie Elvisa Presley’a (m.in. „Love me Tender”), z trąbką w roli głównej.

To muzyczne, zaduszkowe spotkanie nosiło tytuł „OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA”, i oczywiście była okazja zasłuchania się w ten pełen refleksji utwór Marka Grechuty, a nieco później wielki przebój artysty „Dni, których nie znamy”. Słuchaczom bardzo przypadła do serca pełna lekkości poezja Agnieszki Osieckiej, przybrana w muzykę Seweryna Krajewskiego. Spośród mnóstwa utworów tej pary autorów usłyszeliśmy „Pijmy wino za kolegów”, „Wielka miłość” i w wersji instrumentalnej „Uciekaj moje serce”. Po Osieckiej przyszła pora na kolejnego wielkiego poetę polskiej estrady – Wojciecha Młynarskiego. Wykonawcy zaprezentowali kilka może mniej znanych jego utworów, ale, jak zawsze, z tekstem dającym „do myślenia”, zakończonym celną pointą.

Osobne brawa należą się melodiom granym przez Leszka Wolniaka. Pięknie pobrzmiewała jego „złota trąbka” wygrywając (oprócz wcześniej wspomnianych) takie hity jak „Mona Lisa” czy „Sentymentalna podróż”. Zaś tę trochę nostalgiczną podróż muzyczną zakończył wielki przebój Maryli Rodowicz „Niech żyje bal”.

Brawa dla przybyłych z Kalisza wykonawców, dla organizatorów z OCK i wiernej ostrzeszowskiej publiczności, która poetycko i śpiewająco uczciła pamięć tych, co już są po tamtej stronie…

K. Juszczak

Reklama
Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Ogłoszenia

Już dziś kup najnowszy numer!

ogłoszenia o pracę

Teksty płatne

Ogłoszenia