Reklama

poniedziałek, 30 grudnia 2024, 17:32

Nie zawsze winni kierowcy

Źródła policyjne podają, że prawie za każdym zdarzeniem drogowym kryje się niebezpieczne zachowanie kierowcy lub pieszego. Oczywiście, nadmierna prędkość, wymuszenie pierwszeństwa, wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu itd., to główne powody wypadków i kolizji.

Wczytując się w komunikaty odnośnie zdarzeń drogowych, chyba jeszcze nigdy nie natknęliśmy się na informację, że do nieszczęścia doprowadził zły stan nawierzchni czy ogólnie infrastruktury. A tymczasem, bez specjalnego wysiłku, w powiecie można wskazać miejsca, gdzie czyjeś niedbalstwo naraża kierowców na niebezpieczeństwo. Może osoby odpowiedzialne za ten stan rzeczy, powinny być, w niektórych przypadkach, pociągnięte do odpowiedzialności?
Poniżej kilka najdrastyczniejszych przykładów (trzeba jednak zaznaczyć, że zdjęcia nie zawsze oddają skalę problemu).
Droga Ostrzeszów – Grabów. Niektóre muldy są tak wysokie, że jadąc nawet z dopuszczalną prędkością, auto może zostać „wyrzucone w górę”.
Palaty (w pobliżu skrzyżowania z drogą do Kraszewic). Wielki garb na środku jezdni, przy najechaniu efekt jak wyżej, w „najlepszym” wypadku uszkodzona miska olejowa.
Szklarka Myśln./Szklarka Przyg. Muldy, nierówności, poobrywane i wysokie pobocza (nawet 15 cm).
Ligota. Na „sławnym” zakręcie, częściowy brak bariery ochronnej. Jeden z jej końców zakończony „ostro”. Auto przy uderzeniu nabije się jak na szpic.
Droga Niedźwiedź – Bledzianów. Na wąskiej drodze poobrywane pobocza.
Droga Ostrzeszów – Tokarzew. W niektórych miejscach drzewa rosną w bezpośrednim sąsiedztwie jezdni, pnie są tuż przy asfalcie.
Przykłady można mnożyć. Oczywiście nasz powiat nie jest w tym względzie wyjątkiem, w skali kraju takich „drogowych kwiatków” można nazbierać mnóstwo.

(r)

Reklama