Bieg ze Świętym Mikołajem ma w Ostrzeszowie kilkunastoletnią tradycję. Zawsze odbywa się początkiem grudnia i koniecznie jego start następuje przed zabytkowym kościółkiem św. Mikołaja. W minioną niedzielę znów na ulicę miasta wybiegli mali mikołaje w czerwonych czapkach na głowach, a prowadził ich najprawdziwszy Święty Mikołaj w biskupiej mitrze i z pastorałem w ręku. Zaś w drugiej ręce trzymał dzwonek, którego dźwięk z daleka zapowiadał zbliżanie się wesołej gromadki. Ta gromadka w tym roku nie była nazbyt liczna, tym większe uznanie dla przybyłych maluszków i ich opiekunów, że mimo śnieżnych zasp, mrozu i czteroletniej przerwy w imprezie, nie zapomnieli, nie zlękli się powiewu zimy i przybyli do małego, drewnianego kościółka, by stamtąd ulicami: św. Mikołaja, Sienkiewicza i Kolbego dotrzeć na Rynek.
Śnieg leżący na chodnikach i jezdni dodawał świątecznego nastroju, lecz na pewno nie ułatwiał poruszanie się dużym i małym mikołajom. Ale w takiej zimowej scenerii miło było przemierzać miasto wraz z zacnym Mikołajem, trochę biegnąc, trochę maszerując, to znów podskakując wesoło. Nad bezpieczeństwem przemarszu mikołajów czuwała policja i straż miejsca, za co organizatorzy pięknie dziękują.
Przed ratuszem, po krótkiej zabawie z Mikołajem, przyszedł czas na chwilę oddechu, przy ciasteczkach i gorącej herbacie. Potem oczekiwane przez małych uczestników biegu – paczuszki z łakociami i dyplomem za udział, które Święty Mikołaj wręczał po kolei każdemu dziecku, a wspólne zdjęcie stanowiło upamiętnienie tej wyjątkowej chwili. Były też dodatkowe słodkości i gromkie „Sto lat!” dla jedynego w tym gronie chłopca o imieniu Mikołaj, który przyjechał aż z Rogaszyc, by wziąć udział w tym biegu.
Organizatorem imprezy była Katolicka Grupa Sportowa „Szczęście”, przy wsparciu OCK i parafii Wniebowzięcia NMP. Szczególne brawa należą się panu Markowi Kossokowi, który od 1. Biegu ze Świętym Mikołajem jest niezawodnym i niezastąpionym „mistrzem ceremonii”.
Zatem do zobaczenia za rok na kolejnym Biegu ze Świętym Mikołajem. I chociaż będzie to 13. bieg, na pewno okaże się szczęśliwy.
K. Juszczak