Dni Ziemi Ostrzeszowskiej już za nami. Podobnie jak przed rokiem trwały ponad tydzień. Przez te osiem dni odbywały się spotkania, pokazy, był lunapark i inne atrakcje dla dzieci, lecz przede wszystkim królowała muzyka.
Apogeum koncertów przypadło na ostatnie dni imprezy. Piątkowe granie rozpoczął GROMEE, producent muzyczny, autor tekstów, DJ i remikser tworzący głównie muzykę klubową. Było więc trochę „pod nóżkę”, choć na drodze tanecznym harcom stanął deszcz, który właśnie podczas występu Gromeego najmocniej skropił uczestników zabawy. Ale co tam – byli tacy, co tańczyli nawet z parasolem w ręku… Brawa należą się również towarzyszącym muzykom, a przede wszystkim wokalistce Marcie Gałuszewskiej, która wykonała mnóstwo utworów miksowanych przez Gromeego.
Potem na scenie pojawiła się Mery Spolsky – postać dość kolorowa, oryginalna. Piosenkarka, autorka tekstów, kompozytorka, producentka muzyczna, a przy tym także projektantka ubrań. Rewią mody raczej nie zaskoczyła, ale dała się poznać z paru wylansowanych przez siebie utworów, jak „Bigotka”, „Mazowiecka kiecka”, „Cekinowa bomba”, czy „Fak”, bawiąc młodą publiczność.
W trakcie trwania koncertowej gali, statuetką im. Pawła Seydaka uhonorowano trzy osoby zasłużone dla Ostrzeszowa. Pierwsza statuetka trafiła w ręce Szymona Chwalisza – artysty-plastyka, zdobywającego uznanie nie tylko w naszej małej ojczyźnie. Laureatem tegorocznej nagrody został także Marek Drzazga – nauczyciel, dyrektor, pedagog cieszący się wielką estymą wśród społeczeństwa naszego miasta. Trzecia wręczana przez burmistrza statuetka trafiła również w ręce nauczyciela, lecz także muzyka, dyrygenta, Zenona Stobrały – współzałożyciela i długoletniego kapelmistrza powiatowej, a potem Miejskiej Orkiestry Dętej. Nic dziwnego, że koledzy z orkiestry uczcili wyróżnienie ich dawnego kapelmistrza krótkim koncertem przed sceną.
Tym, na co tego wieczoru wszyscy najbardziej czekali był występ KASI KOWALSKIEJ! Artystka nie zawiodła licznie zgromadzoną publiczność, prezentując swoje największe przeboje, zachęcające do zabawy. W jej repertuarze nie zabrakło też piosenek zmuszających do refleksji, jak np. utwór „Spowiedź”, dedykowany ofiarom toczących się wojen. Dreszcze przechodziły po plecach, gdy tłum wypełniający plac przed sceną, ze światełkami w dłoniach kołysał się łagodnie śpiewając wraz z artystką: Me serce bije i tak na przekór dniom, gdy ciągle czuję twój gniew nade mną…
Bez wątpienia występ Kasi Kowalskiej nie pozostawiał słuchaczy obojętnych, i za to wielkie brawa! Należą się one również Ostrzeszowskiemu Centrum Kultury, które z rozmachem zorganizowało tegoroczną imprezę.
K. Juszczak