„No i mamy oświetlenie wymarzone wytęsknione na Myje. Mieszkańcy Myj aż skaczą z radości! Zrobiony projekt oświetlenia w zeszłym roku poszedł do kosza, wydane pieniądze, nasze pieniądze, wyrzucono. Po co było wycinać piękne brzozy, skoro dziś posadzono inne drzewa i z pewnością do wiosny 1/3 nie będzie. Pozdrawiam pomysłodawcę”.
Zainteresowaliśmy się tym wpisem na stronie internetowej i postanowiliśmy sprawdzić „u źródła”, jak to z tym oświetleniem jest.
– Faktycznie, oświetlenie nie zostało zrobione, ponieważ jego koszt okazał się wyższy niż pozostałych inwestycji oświetleniowych, które w tym roku wykonaliśmy – mówi burmistrz P. Jędrowiak. – Podjęliśmy decyzję, że najpierw wykonamy te mniejsze zadania, tym bardziej że kończyły się terminy projektów na nie. Z kolei projekt na inwestycję we wsi Myje jest najnowszy – mamy jeszcze dwa lata, aby z niego skorzystać. Został on wykonany niespełna rok temu, a trzy lata wynosi termin jego ważności. Koszt inwestycji wynosi ponad 200 tys. zł, i dopiero po przyjęciu budżetu na przyszły rok będzie wiadomo, czy to zadanie zostanie zrealizowane w 2020 r. Wszystkiego naraz nie oświetlimy, a trochę ulic do oświetlenia zostało. A są też osiedla, gdzie mieszkańcy wnioskują o montaż lamp.
Zaś drzewa – ich wycięcie i nasadzenie – nie mają nic wspólnego z inwestycją oświetleniową, chociażby dlatego, że kable są przeprowadzane pod ziemią.
Wygląda na to, że podróżujący w kierunku Myj muszą jeszcze czas jakiś zbroić się w… latarki. Na razie mogą powiedzieć za wieszczem „ciemno wszędzie, głucho wszędzie”.
K.J.