Reklama

czwartek, 21 listopada 2024, 22:11

82. rocznica męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Kolbe

14 sierpnia mija 82. rocznica męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Kolbę – świętego, który przez miesiąc przebywał w Ostrzeszowie. Choć Jego pobyt wiązał się z uwięzieniem w tutejszym obozie, to pozostaje nam świadomość, że po tych samych ulicach, którymi dziś śpieszymy, szedł przed ponad osiemdziesięciu laty jeden ze świetych kościoła katolickiego. Od dwóch lat mamy też w piwnicach dzisiejszego liceum celę odtworzoną na wzór tamtej, gdzie o. Maksymilian wraz ze współbraćmi zakonnymi przebywali od 9 listopada do 8 grudnia 1939 roku. Cela została poświęcona przez biskupa Damiana Bryla 9 października 2021 r. Odtąd jest ona miejscem kontemplacji i modlitw wiernych. 

W związku z rocznicą śmierci świętego Maksymiliana Kolbe przedstawiamy dwie migawki dotyczące życia świętego – pierwsza przypominająca męczeńską śmierć o. Kolbe i druga, wspominająca Jego pobyt w Ostrzeszowie.

*

Obóz koncentracyjny Auschwitz, na placu apelowym stoją rzędy wychudzonych więźniów w łachmanach i pasiakach. Oficer SS przechadza się wzdłuż szeregu i odlicza – on jest tutaj panem życia i śmierci. Co dziesiąty więzień idzie na śmierć. Po raz kolejny pada po niemiecku słowo „dziesięć” – esesman wyciąga z szeregu przerażonego człowieka. 

– Błagam, nie! Mam żonę i dzieci! – prosi zrozpaczony mężczyzna. Niemiec jest jednak niewzruszony, idzie dalej, odlicza kolejnych skazańców. 

Po chwili z szeregu występuje inny człowiek.

– Chcę umrzeć za niego – mówi.

Zaskoczony Niemiec pyta: Kim jesteś?

– Jestem katolickim księdzem – mówi wychudzony więzień w pasiaku. 

Komendant obozu chwilę się zastanawia i wreszcie zgadza się. Błagający o litość mężczyzna wraca do szeregu, a kapłan zostaje dołączony do osób idących na śmierć – śmierć głodową. 

Choć to zdarzyło się 82 lata temu, ten obraz nadal jest wstrząsający. Dziś wiemy, że księdzem, który dobrowolnie zgłosił się na śmierć był franciszkanin, o. Maksymilian Maria Kolbe. Zaś człowiekiem, któremu uratował życie jest Franciszek Gajowniczek. Ten przeżył jeszcze wiele lat. Zmarł w 1995 r., a pochowany został w Niepokalanowie.

Maksymilian Kolbe, po kilkunastu dniach męczarni w celi głodowej, dobity został zastrzykiem fenolu.  Stało się to 14 sierpnia 1941 r., w przeddzień święta Wniebowzięcia NMP. 

**

Z innym świętem maryjnym wiąże się pobyt o. Maksymiliana i jego 35 współbraci franciszkanów w obozie jenieckim w Ostrzeszowie. 

9 listopada 1939 r. około godz. 23, transport więźniów dotarł do Ostrzeszowa. Na dworcu czekał na nich oddział Niemców z pałkami w dłoniach. Uderzeniami i wyzwiskami zmuszali zakonników do szybkiego marszu. Ponieważ o. Maksymilian z racji choroby podpierał się laską, jeden z żandarmów wyrwał mu ją i uderzył nią kilka razy. Franciszkanie trafili do obozu jenieckiego, ich cele znajdowały się w piwnicach budynku gimnazjum, obecnie I LO. Spali na gołej posadzce, lecz nie skarżyli się na to. Wsparcie, a także pomoc w postaci ciepłych ubrań, koców i żywności otrzymywali od miejscowej ludności. Po 17 listopada to nieludzkie traktowanie uległo złagodzeniu za sprawą por. Hansa Mulzera, który tego dnia został komendantem obozu. W cywilu był ewangelickim pastorem, co nie pozostawało bez wpływu na jego życzliwy sposób traktowania więźniów. Zakonnikom najbardziej doskwierał brak możliwości przyjęcia Najświętszego Sakramentu. W końcu komendant zezwolił im na to – posłał po księdza do fary, a ten przyszedł i odprawił mszę, w trakcie której o. M. Kolbe wraz z braćmi zakonnymi przyjęli komunię święta. Stało się to 8 grudnia, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP. Tego samego dnia zakonnicy zostali zwolnieni z internowania.

Niestety, półtora roku później o. Maksymilian trafił do Auschwitz i tam zmarł śmiercią męczeńską. 

***

Warto wiedzieć, że o. Maksymilian Kolbe, to nie tylko męczennik. To człowiek o wielu talentach: racjonalizator, wynalazca, świetny organizator. Przecież to o. Kolbe założył Niepokalanów, największy w Europie klasztor męski, dysponujący własną elektrownią i drukarnią. Jednym z dzieł stworzonych przez M. Kolbe jest Rycerstwo Niepokalanej. Grupy rycerzy działają także w parafiach ostrzeszowskich i to te osoby inicjowały niektóre z wydarzeń rocznicowych uroczystości.

Kiedy został ogłoszony świętym, na murze kościoła Chrystusa Króla umieszczono pamiątkową tablicę w kształcie medalionu, a na niej znalazło się życiowe motto o. Kolbe: „Nienawiść nie jest siłą twórczą, siłą twórczą jest miłość”. 

Niech te słowa staną się dla nas drogowskazem.

K. Juszczak

Na podstawie artykułu, który ukazał się w „Czasie Ostrzeszowskim” nr 33/2021.

 

Reklama
Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Ogłoszenia

Już dziś kup najnowszy numer!

ogłoszenia o pracę

Teksty płatne

Ogłoszenia