13 grudnia – dzień którego zapomnieć nie wolno. 41 lat temu wprowadzony został w Polsce stan wojenny. Na ulice miast wyjechały czołgi – zginęli ludzie. Najpierw strzelano do górników z kopalni „Wujek” – dziewięciu z nich poniosło śmierć. W następnych dniach, tygodniach, a nawet latach ginęli kolejni synowie polskiego narodu, najczęściej „w niewyjaśnionych okolicznościach”. Tysiące działaczy „Solidarności” zostało internowanych. Wielu straciło zdrowie, pracę, szansę na lepsze życie…
Co roku wspominamy ten dzień, stojąc w centralnym miejscu ostrzeszowskiego cmentarza, przy obelisku poświęconemu „BRACIOM POLEGŁYM W WALCE DOBRA ZE ZŁEM”. W tym roku te wspomnienia są podwójnie bolesne. Po raz pierwszy zabraknie w tym miejscu głównych bohaterów tamtych wydarzeń – Stanisława Bojszczaka i Kazimierza Obsadnego – ostrzeszowian, którzy pamiętnej nocy 13 grudnia zostali internowani. Los chciał, że obaj nie doczekali 41. rocznicy stanu wojennego. Stanisław Bojszczak zmarł 30 marca br., zaś niespełna trzy miesiące później, 19 czerwca, odszedł Kazimierz Obsadny. W tak krótkim czasie przyszło nam pożegnać dwóch wybitnych działaczy związkowych, bohaterów ostrzeszowskiej „Solidarności”… Przed obeliskiem nie będzie już wspomnień wypowiadanych przez świadków tamtych dni, ale ich słowa mówione tu każdego roku powrócą echem i nie pozwolą zapomnieć o tej tragicznej dacie.
– Stan wojenny zatrzymał na okres 10 lat demokratyczne przemiany w Polsce, lecz nie zahamował woli narodu w walce o wolną, niepodległą Ojczyznę. Oddajmy dziś hołd działaczom „Solidarności” oraz wszystkim bezimiennym, którzy swe życie poświęcili za prawdę i sprawiedliwość, i za wolną Polskę – mówił przed rokiem Stanisław Bojszczak,
Ubywa świadków tamtych wydarzeń, mimo to pamiętajmy o 13 grudnia i o tych, którzy w dniach próby nie ulękli się czołgów ani ZOMO.
K.J.