8 lutego swoje 104. urodziny obchodziła pani PELAGIA WODNICKA – mieszkanka Mąkoszyc! O zacnej Jubilatce pamiętali znajomi i sąsiedzi, pamiętały także władze Kobylej Góry. Do domu pani Pelagii przybyła delegacja gminy, z wójtem Wiesławem Berskim, przewodniczącym Rady Gminy – Eugeniuszem Mortą, i kierowniczką USC w Kobylej Górze – Anną Rybak.
W takim dniu nie mogło zabraknąć również sąsiada, przyjaciela rodziny, Piotra Ługowskiego – sołtysa Mąkoszyc. Były kwiaty i z serca płynące życzenia, którymi Jubilatkę obdarowali goście, był też urodzinowy tort i toast za zdrowie pani Pelagii.
Dostojna Jubilatka urodziła się 8 lutego 1915 roku w Mąkoszycach. Była najmłodszym z trzynaściorga dzieci. Krótko przed wojną wyjechała za pracą do Gdyni. Tam spędziła też okres okupacji, który do dziś wywołuje najmocniejsze wspomnienia. Różne były ścieżki jej życia, lecz po latach znowu zamieszkała w swym rodzinnym domu.
Po wojnie wyszła za mąż, szczęśliwe małżeństwo trwało do 1980 r., kiedy to mąż zmarł nagle na zawał serca. Dzieci nie mieli, choć pani Pelagia z wielką radością mówi o dzieciach krewnych i sąsiadów, które zawsze wypełniały jej dom. Przyznaje, że nawet będąc po 90. chętnie bawiła dzieci.
Od wielu lat opiekę nad ciocią sprawuje pani Bożena Feiga. Starsza pani nie może się jej nachwalić:
– Dba o mnie, wyprowadza, przyprowadza, karmi… Gdy przychodzą goście, zawsze razem siadamy do stołu. Miałam dobre życie, ale starość już jest ciężka – wyznaje Pani Pelagia. – Nigdzie wyjść, nawet do kościoła… Chciałabym być młodsza – dodaje z lekkim rozrzewnieniem.
Najmocniej dokucza jej ból w nogach. Gdyby nie to, pewnie jej samej trudno byłoby uwierzyć, że już przekroczyła sto lat. Wzrok i słuch nie najgorsze, pamięć dopisuje, apetyt również. Tylko cieszyć się życiem, gdyby nie te nogi…
Lecz mimo dolegliwości sędziwego wieku pani Pelagia ma życzliwe słowo, uśmiech i serce dla każdego.
– Trzeba być dobrym dla ludzi – mówi.
Kto wie, może to właśnie w jej dobroci serca znajduje się recepta na długie i dobre życie.
K.J.
Dziękując za życzliwość i uśmiech, którymi również nas Dostojna Jubilatka obdarzyła, z serca życzymy, aby dobry Bóg szczodrze obdarował ją swymi łaskami na dalsze lata życia. Niech płyną w zdrowiu i spokoju.
Redakcja „Czasu Ostrzeszowskiego”