Rozgrywany w Kobylej Górze bieg na orientację już od 9 lat związany jest ze Świętem Niepodległości. W tym roku impreza ta odbyła się 9 listopada, jak zawsze przy zalewie Blewązka. Tak, jak co roku organizacją biegu zajęli się harcerze ZHR z obwodu Ostrzeszów, a nad przebiegiem imprezy czuwali druhowie: Anna Łukaszewicz i Stanisław Kocot. Zaś sprawy techniczne, czyli kreślenie mapy i rozmieszczenie punktów w terenie, powierzono Łukaszowi Haladynowi i Kamilowi Gałęckiemu.
Bieg na orientację rozegrano w dwóch kategoriach – sportowej i rekreacyjnej. W tej pierwszej wystartowało 19 osób – indywidualnie lub w 2-osobowych zespołach. Na trasie liczącej 12 km mieli do odszukania 25 punktów. Łatwiejsze zadanie czekało uczestników tzw. biegu rodzinnego, w którym wystartowało 27 patroli w składach od 2 do 6 osób. Na około 4 km trasie rozmieszczonych zostało 20 punktów, gdzie trzeba było sprostać niezbyt trudnym zadaniom, np. odgadnięcie tytułu patriotycznej piosenki. Dla uatrakcyjnienia zabawy, w kilku miejscach można było spotkać jakąś historyczną postać związaną z I wojną światową i odzyskaniem przez Polskę niepodległości.
Samo uczestnictwo w imprezie już było sukcesem, jednakże najlepsi zostali nagrodzeni. W kategorii sportowej najlepszym duetem okazało się rodzeństwo Marcysia i Mateusz Bacik, którzy wystartowali jako zespół „Zdążyć na samolot do Zuzi”. Śpieszyli się do tego stopnia, że nagrodę za zwycięstwo musieli odebrać za nich przyjaciele. 2. miejsce zajął zespół „Stara Buła nie rdzewieje”, a 3. „Machoszka”. Indywidualnie w kategorii sportowej zwyciężył Ludwik Nagięć, wyprzedzając Antoniego Miszkieło i Piotra Nolberta. W kategorii rekreacyjnej najlepszym okazał się „Team Zielone Wzgórze” przed „Norbercikiem” i „Zefką Runners”.
Cieszy fakt, że mimo przenikliwego zimna, nad zalewem zjawiła się tak liczna grupa osób uczestniczących w świątecznych zawodach, a wśród nich starosta Dariusz Świtoń. Wszak przykład idzie z góry.
W.J.