Reklama

piątek, 27 września 2024, 9:28

UCZCZONO PAMIĘĆ OFIAR WOJNY

W poniedziałek, 2 września, przed ostrzeszowską Lilijką odbył się uroczysty apel z okazji 85. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Działania wojenne toczone na terytorium Rzeczypospolitej przyniosły ogrom zniszczeń, lecz nade wszystko niewyobrażalne cierpienia ludności i zagładę ponad 5 mln Polaków.

Na plac wmaszerowały liczne poczty sztandarowe. Uroczystości rozpoczęły się od zapalenia znicza „Ogniem Pokoju”, przyniesionym z Wielunia przez sztafetę ostrzeszowskich biegaczy. Znajdujący się przed Lilijką znicz zapalił starosta Dariusz Świtoń, jeden z uczestników sztafety, która dzień wcześniej wyruszyła z Wielunia, by „Ogniem Pokoju” rozświetlać miejsca pamięci znajdujące się na ziemi ostrzeszowskiej, by w ten sposób uczcić poległych i pomordowanych w czasie II wojny światowej. Poza starostą ostrzeszowskim sztafetę tworzyli: Teresa Okoń, Włodzimierz Juszczak, Marcin Kasperczyk , Leszek Ambroży, Zbigniew Ambroży i Jakub Biel.

Odegrano hymn państwowy. Prowadząca uroczystość Magdalena Kułak powitała przybyłych gości, w tym gronie parlamentarzyści z ziemi ostrzeszowskiej: Katarzyna Sójka i Andrzej Grzyb. Rocznicowy apel uświetniła wojskowa asysta honorowa z 16. Jarocińskiego Batalionu Remontu Lotnisk i poczet chorągwiany pod dowództwem por. Patryka Leśniewskiego, a także poczty sztandarowe ostrzeszowskich organizacji społeczno-politycznych oraz szkół. Na uroczystość przybyli też przedstawiciele władz miasta i powiatu, delegacje służb mundurowych, harcerze. Cieszy obecność przed pomnikiem harcerskim młodzieży szkolnej, dla której apel ten powinien stanowić żywą lekcję historii.

Rys historyczny tamtych wojennych zdarzeń, ze szczególnym uwzględnieniem Ostrzeszowa i okolic, przedstawił historyk Janusz Kryś. Przypomniał, że ówczesny powiat ostrzeszowski graniczył od zachodu na odcinku ponad 20 km, z III Rzeszą, co nie pozostawało bez wpływu na postawy różnych grup społecznych tutaj mieszkających. W połowie maja 1939 r. powstała Kaliska Brygada Obrony Narodowej złożona z pięciu batalionów, wśród nich Batalionu Ostrzeszowskiego. W jego skład weszły trzy kompanie: ostrzeszowska, mikstacka i grabowsko-doruchowska. Ich dowódcą został kpt. Józef Wajdowicz. Ścisłą współpracę z batalionem nawiązała miejscowa 14. DH, której drużynowym był Henryk Więcek. 1 września ok. godz. 5.00 nad Ostrzeszowem przeleciały pierwsze niemieckie bombowce. Nieco wcześniej granice przekroczyły oddziały Wermachtu. Dla mieszkańców Ostrzeszowa wojna się rozpoczęła.

Historyk szczegółowo omawiał toczące się działania wojenne, wspominał o pierwszych potyczkach i ofiarach wojny. Informacje o zbombardowaniu Wielunia, potęgowały strach, skłaniając wielu ostrzeszowian do ucieczki. Do opustoszałego miasta Niemcy wkroczyli 1 września w południe. Najokrutniejszej zbrodni na ziemi ostrzeszowskiej oddziały niemieckie dokonały w nocy z 1 na 2 września we wsi Torzeniec – podpalano domy i obrzucano je granatami, a uciekających w panice ludzi rozstrzeliwano lub zakłuwano bagnetami. W ten sposób zginęło 16 mieszkańców Torzeńca, w tym sześcioro dzieci. Kolejnych 18 mężczyzn zostało rozstrzelanych. Tego samego dnia Niemcy rozstrzelali jeszcze trzech żołnierzy. Zatem łączna liczba pomordowanych w Torzeńcu wyniosła 37 osób. Inny oddział niemiecki dokonał masakry w pobliskim Wyszanowie mordując 22 osoby, z czego połowa, to dzieci. Do podobnego mordu doszło we wsi Mączniki za Grabowem, gdzie żołnierze niemieccy w nocy z 3 na 4 września zamordowali 19 mieszkańców, w tym sześcioro dzieci.

– To przykład niemieckich zbrodni wojennych zaledwie z pierwszych dni września 1939 r. Naszym patriotycznym obowiązkiem jest troska o to, by ludzie i wydarzenia tamtych dni nie pozostały jedynie rozdziałem w podręczniku najnowszej historii Polski – mówił p. Janusz Kryś.

W intencji poległych i pomordowanych popłynęła ku niebu modlitwa prowadzona przez ks. kan. Pawła Malińskiego. Ksiądz proboszcz przytoczył słowa św. Maksymiliana Kolbe więzionego przez miesiąc w obozie jenieckim w Ostrzeszowie: „Nienawiść nie jest siłą twórczą, siłą twórczą jest miłość i pokój”. – Dlatego też módlmy się o pokój w naszych sercach, w naszych rodzinach, w naszym mieście, w naszej ojczyźnie. O tak potrzebny pokój na całym świecie…

Uczestniczące z uroczystości delegacje oddały hołd ofiarom II wojny światowej, składając przed pomnikiem harcerskim wiązanki kwiatów.

Przyszedł czas na wystąpienia uczestników uroczystości. Rozpoczął starosta ostrzeszowski Dariusz Świtoń.

– To dla mnie ogromny zaszczyt być wczoraj członkiem Sztafety Pokoju, która dla nas wszystkich, mieszkańców powiatu ostrzeszowskiego przyniosła „Płomień Pokoju”. Niech ten płomień rozświetli nasze serca, zapłonie w nich, niech będzie drogowskazem dla naszych dróg. Niech sprawi, by zawsze przez nas przemawiały słowa: miłość, przyjaźń i braterstwo.

– To szczególne miejsce zawiera ziemię z wszystkich pól bitewnych, gdzie również walczyli i odnosili rany żołnierze z ziemi ostrzeszowskiej, a w sposób szczególny harcerze – mówił poseł Andrzej Grzyb, przewodniczący Komisji Obrony Narodowej w polskim parlamencie. Wspomniał o zbrodniach dokonanych w Torzeńcu i Wyszanowie. Przytoczył też słowa św. Jana Pawła II, mówiące że wolność nie jest nam dana ale zadana, dlatego tak ważna jest ciągła gotowość polskiego wojska do obrony granic i wyposażenia armii w najnowocześniejszy sprzęt.

– Miałem poczucie ogromnej dumy – mówił poseł – gdy mogłem być obecny na uroczystości przekazania polskiej armii najnowocześniejszego myśliwca F-35. Oto wojsko polskie wzbogaca się o nową generację sprzętu, który niekoniecznie ma być użyty, ale ma stanowić o tym, że żołnierze polscy będą mogli w sposób skuteczny bronić ojczyzny. (…) Dlatego, dziękując za tę wspólnotę spotkania, apelu, modlitwy, podziękujmy wszystkim tym, którzy dokonali wiele, aby Polska była niepodległa.

Głos zabrała również poseł Katarzyna Sójka.

– II wojna światowa, jeden z najciemniejszych, najbardziej brutalnych momentów w historii Europy i świata. 5 mln 200 tys. ofiar naszych obywateli. Wśród nich 21% to dzieci poniżej 10 roku życia. (…) 6 bilionów 220 miliardów 609 mln zł – to kwota, jaką oszacowano w oczekiwaniu reparacji za ogromne zniszczenia, za ogromną grabież. Życie ofiar 5 mln 200 tys. naszych obywateli, nie ma ceny. Nie ma tej ceny we wspomnianej kwocie, i nigdy nie będzie. Te 5 mln 200 tys. ofiar, to cena wolności – stwierdzała posłanka. Zgodziła się też z posłem Grzybem, że trzeba się zbroić, nawet zakładając, że ten nowoczesny sprzęt nigdy nie będzie użyty. Poseł K. Sójka zaapelowała też, by nie rezygnować z należnych Polsce reparacji wojennych i żeby nikt nie odważył się usuwać z muzealnej ekspozycji naszych bohaterów: św. Maksymiliana Kolbę, rodzinę Ulmów, rotmistrza Pileckiego… jak to niedawno zdarzyło się w Gdańsku.

Zabierający jako ostatni głos, burmistrz Patryk Jędrowiak, szczególny przekaz skierował do młodych ludzi.

– Spotykamy się tu każdego roku, by wspomnieć i uczcić ofiary II wojny światowej, ale też po to, żeby wyciągnąć naukę na przyszłość – mówił burmistrz. (…) – Pamiętajmy, że to współpraca, otwartość, szacunek do drugiego człowieka, spowodowały, że właśnie teraz ten najdłuższy czas bez wojny mamy możliwość zaznać. I bójmy się tych, którzy te granice w naszych głowach budują dla swoich korzyści.

*

Wybrzmiały słowa, wypowiadane podczas kolejnego rocznicowego apelu. Sprzed Lilijki wyprowadzono sztandary. Pozostała nadzieja, że wszystko to, czego byliśmy świadkami, co usłyszeliśmy w to poniedziałkowe przedpołudnie, przyczyni się do budowy pokoju w naszych skołatanych sercach.

K. Juszczak

Reklama
Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Ogłoszenia

ogłoszenia o pracę

Teksty płatne