Kilka tygodni temu zwracaliśmy uwagę na zniszczoną/zarwaną studzienkę na poboczu ulicy Leśnej w Ostrzeszowie.
Choć dużo wcześniej ktoś prowizorycznie oznakował pułapkę, umieszczając w dziurze gałąź z kawałkami folii ostrzegawczej, to brak betonowej pokrywy powodował, że nadal było tam niebezpiecznie.
Mówi się, że prowizorki są najtrwalsze – to potwierdziło się i w tym przypadku, bowiem przez dłuższy czas nikt nie zajął się problemem kompleksowo.
Tak było do momentu, gdy zamieściliśmy zdjęcie studzienki w „Czasie” – obecnie wszystko jest już jak należy, nowa pokrywa jest na swoim miejscu.
Dziękujemy! (r)
Reklama