Reklama

czwartek, 26 grudnia 2024, 16:05

Paweł Wróbel królem Hubertusa

W Marszałkach mnóstwo atrakcji czekało na miłośników koni. Tam bowiem w niedzielę odbył się HUBERTUS, podsumowujący tegoroczny sezon zawodów konnych. 6 października rywalizowano w powożeniu i w konkursie sprawności jeździeckiej. Konną akrobację prezentowała formacja „Apolinarski Group”, zaś zwieńczeniem zawodów była tradycyjna pogoń za lisem. Bohaterem imprezy został Paweł Wróbel z Ostrzeszowa, który nie tylko pierwszy złapał lisa, lecz także na koniu Lema najszybciej wykonał konkurencje sprawnościowe.

Zawody rozpoczęły się od rywalizacji zaprzęgów konnych, a stanęło ich w szranki aż 18. Ze względu na efektownie przybrane konie i lśniące w słońcu powozy, jest to konkurencja bardzo chętnie oglądana. Ale o sukcesie decydują przede wszystkim talent i umiejętności osoby powożącej bryczką. Te atrybuty posiada bez wątpienia Jan Godek z Doruchowa. Znamy go od lat i pamiętamy, że jako kilkuletni chłopak, pod okiem ojca Tadeusza Godka, bezbłędnie przejeżdżał między pachołkami. Dziś należy do najlepszych na świecie powożących, więc jego zwycięstwo w zawodach nikogo nie zaskoczyło. Jan, jadący z Tadeuszem Godkiem, uzyskał czas 1,33 min. Dzielnie rywalizowali z nimi Daniel Załęcki i Natalia Bitkowska, powożący koniem Santiago. Niewiarygodnie szybko „śmigali” między przeszkodami, lecz 10 punktów karnych nie dało szans na zwycięstwo. Trzecie miejsce zajął duet: Marcin Troska i Maciej Wierzba. Powożąc koniem Lira, parkur pokonali bezbłędnie, lecz nieco wolniej.
W kategorii koni małych zwyciężyli wspomniani już Daniel Załęcki i Natalia Bitkowska z Kraszewic, tym razem mając w zaprzęgu Sawanę. Drugie miejsce zajęli – Marcin Warga i Sławomir Idzikowski (konie: Tajfun i Tornado), zaś trzecie – Jan Załustowicz. Ale to jego kuce, Maciek i Wacek, podbiły serca, szczególnie tych najmłodszych widzów.
Potem przyszedł czas na popisy jeźdźców i ich rumaków. Jedni wymyślne przeszkody (m.in. slalom, podwójny parkur, „rów z wodą”) pokonywali z wielką wprawą i lekkością, inni bardzo męczyli się i z przeszkodami, i z koniem – zdarzały się wyłamania i rezygnacje. Zwycięzcą tego konkursu, o czym już była mowa, został Paweł Wróbel na klaczy Lema. Tuż za nim dwie amazonki: Aleksandra Duszyńska (Lordina) i Marta Wejfel (Luiza). Ostrzeszowianin również jako pierwszy pochwycił lisią kitę, zwyciężając w pogoni za lisem. Sukces znaczący, bowiem uciekający lis – Mirosław Zawadzki na siwku Dakari – przez kilkanaście minut sprytnie umykał goniącym jeźdźcom.
Po emocjach sportowych zaprezentowała się grupa „Apolinarski”, której woltyżerka zawsze robi wrażenie na widzach.  

K. Juszczak

Reklama