– To było w poprzedni czwartek, mocno padało – przyjechałem na spotkanie do Klubu Seniora, który mieści się teraz w dawnym budynku szkoły podstawowej w Kobylej Górze, tym z czerwonej cegły. Zaparkowałem obok samochodu kierownika GOPS i to się nie spodobało – relacjonuje jeden z uczestników spotkań w kobylogórskim Klubie Seniora. – Pan kierownik przyszedł do kierowniczki klubu i powiedział, że nie mam prawa w tym miejscu parkować. Wcześniej pytałem się pani kierowniczki, czy mogę tam postawić samochód. Dostałem odpowiedź, że nie ma żadnego problemu.
Okazuje się, że jednak problem jest.
– Parking należy do gminy i chyba każdy ma prawo tam stanąć – kontynuuje mężczyzna. – Tym bardziej że w miejscu, gdzie zaparkowałem, nie ma żadnego znaku mówiącego, że są to miejsca dla pracowników ośrodka pomocy. Dla pracowników urzędu został zrobiony duży parking niedaleko, na boisku byłej szkoły podstawowej. Już mniejsza o to miejsce, ale mówię o tym, bo trzeba się przeciwstawiać takiemu postępowaniu. Jeśli będziemy ulegać, to urzędnicy nie będą mieć poszanowania dla słabszych i starszych osób.
W sprawie „nielegalnego” parkowania zwróciliśmy się także do kierownika GOPS w Kobylej Górze. – Nie zabraniałem parkowania przy budynku, tylko prosiłem, aby nie wjeżdżali do środka, na teren podwórza, ponieważ to nie jest teren nasz, tylko prywatny – wyjaśnia Przemysław Janulek. – Tam są dwa domy prywatne i ci ludzie po prostu prosili, żeby tam nie parkować. Takie polecenie otrzymałem też od pana wójta. Tam nie ma żadnych miejsc do parkowania. Mogą tam jedynie stać dwa samochody pracowników socjalnych – wiadomo, że oni w ciągu dnia wyjeżdżają na interwencje. Reszta pracowników ma swoje samochody na parkingu przy szkole albo na parkingu przy kościele. Otrzymaliśmy pismo od pana wójta, żeby tu nie parkować, więc to dotyczy zarówno nas, jak też seniorów. A czy Pan stosuje się do tego zalecenia, bo seniorzy skarżą się, że Pana samochód tam stoi? – Ja również wyjeżdżam w ciągu dnia, więc dotyczą mnie te zasady, co pracowników socjalnych. Na dodatek jedna z parkujących osób, kierowca peugeota, staje centralnie przy samych drzwiach, więc nie ma wtedy nawet możliwości manewru, dlatego też poprosiłem panią, która zajmuje się Klubem Seniora, żeby po prostu tam nie parkować. Z mojej strony nie było żadnych poleceń, tylko prośba, natomiast ja takie polecenie na piśmie od pana wójta otrzymałem. W zasadzie brama wjazdowa na podwórze powinna być zamknięta, nie robimy tego, bo za każdym razem musielibyśmy ją otwierać i zamykać.
*
A może, by uniknąć wszelkich nieporozumień, wystarczyłoby przy bramie postawić tabliczkę z zakazem wjazdu, z wyjątkiem mieszkańców i pracowników GOPS. Sprawa stałaby się oczywista i instrukcje wójta byłyby niepotrzebne. Tymczasem na bramie wisi tabliczka z czasów, gdy budynek pełnił funkcję szkoły, która nie tylko niczego nie wyjaśnia, lecz jeszcze wprowadza w błąd.
K.J.