Przed chwilą na placu przy ostrzeszowskiej „Lilijce” złamała się wierzba, stojąca przy pomniku. Na szczęście nie wyrządziła szkody ani ludziom, ani naszej harcerskiej „Lilijce”.
Do przewrócenia drzewa przyczynił się jeden większy podmuch wiatru. Upadającą wierzbę zauważyli przejeżdżający dzielnicowi z KPP. To oni powiadomili strażaków, kierowali ruchem, a nawet pomagali przy usuwania gałęzi. Poszło to bardzo sprawnie – w ciągu 15 minut drzewo zostało uprzątnięte. W akcji uczestniczyli strażacy z OSP.
W Ostrzeszowie wprawdzie na razie słychać tylko pomruki burzy, ale niewykluczone, że przyjdzie i tutaj.
Reklama