Reklama

czwartek, 26 grudnia 2024, 18:40

MURAL KU PAMIĘCI BOHATERÓW SPOD MONTE CASSINO

Czerwone maki na Monte Cassino
Zamiast rosy piły polską krew.
Po tych makach szedł żołnierz i ginął,
Lecz od śmierci silniejszy był gniew.
Przejdą lata i wieki przeminą.
Pozostaną ślady dawnych dni
I wszystkie maki na Monte Cassino
Czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosną krwi.

Przy dźwiękach tej porywającej pieśni, w piątkowe popołudnie 12 kwietnia, odsłonięty został  mural dedykowany ostrzeszowianom walczącym w bitwie o Monte Cassino. Pierwszy w Ostrzeszowie mural o patriotycznej wymowie powstał nieprzypadkowo, bo przecież za miesiąc minie 80 lat, gdy żołnierze II Korpusu Polskiego, a wśród nich mieszkańcy Ziemi Ostrzeszowskiej, dowodzeni przez gen. Władysława Andersa, zdobywali wzgórze Monte Cassino, przelewając polską krew – za naszą i waszą wolność.

Autorem muralu, który zdobi ścianę jednego z budynków w centrum miasta, jest artysta plastyk Janusz Olechnowicz, ale pomysłodawcami i inicjatorami całego przedsięwzięcia są Robert Bacik i Sławomir Dembny. Niemały udział w powstaniu muralu i w zorganizowaniu uroczystości związanych z jego odsłonięciem miało też Ostrzeszowskie Centrum Kultury, którego dyrektor – Michał Szmaj, przywitał uczestników tego patriotycznego spotkania. 

– Historię tworzą ludzie, tworzą wydarzenia, ale bez tych, którzy będą chcieli przekazywać pamięć o tych wydarzeniach nie przetrwa ona dla następnych pokoleń. Dlatego zdecydowaliśmy się na powstanie muralu, który będzie przypominał, że udział synów Ziemi Ostrzeszowskiej w bitwie o Monte Cassino jest dla nas, jako społeczności, ważny – mówił M. Szmaj. Przytoczył też słowa gen. Władysława Andersa: „Odrzućmy wszystko co nas dzieli i bierzmy wszystko, co nas łączy w pracy i walce o wolność i niepodległość Polski”. 

Nawiązując do tych słów M. Szmaj stwierdził, że jako społeczność zdaliśmy egzamin, o czym świadczy zaangażowanie przy powstawaniu muralu różnych organizacji, lokalnych firm, darczyńców, w tym osób prywatnych, które wpłaciły różne kwoty na realizację tego dzieła.

O tym, jak znacząca jest to inicjatywa świadczy list, który do twórców muralu i wszystkich ostrzeszowian wystosowała ambasador Rzeczpospolitej Polskiej we Włoszech, pani Anna Maria Anders – córka gen. Władysława Andersa. 

„Drodzy mieszkańcy Ostrzeszowa. Z wielką radością przyjęłam informację o realizacji w Ostrzeszowie muralu poświęconego bohaterom spod Monte Cassino. Cieszę się, że społeczność miasta postanowiła uhonorować żołnierzy II Korpusu Polskiego właśnie w tym roku, kiedy to obchodzimy 80. rocznicę bitwy. (…) Mural będzie stanowił rodzaj pomnika, który przypomni każdemu przechodniowi o poświęceniu naszych ojców dla wolnej Polski. Wierzę, że stanie się on istotnym elementem w kształtowaniu świadomości społecznej i budowaniu patriotycznej postawy młodych pokoleń. (…) Jako córka gen. Andersa i ambasador RP w Rzymie dokładam wszelkich starań, by ofiara polskiego żołnierza nie poszła w zapomnienie. Zatem raz jeszcze bardzo dziękuję całej społeczności miasta za wysiłek i zaangażowanie w realizację muralu i życzę, aby godnie służył w zachowaniu pamięci bohaterskich mieszkańców Ostrzeszowa poległych na ziemi włoskiej za wolność naszą i waszą”.

List przysłany przez panią ambasador przeczytała Żaneta Nawrot – prezes Stowarzyszenia Kulturalnego Piccolo Polonia Casamassima, będąca jednym z gości przybyłych na uroczystość z dalekiej Italii. Podziękowała też panom Sławkowi i Robertowi za wszystko co robią dla upamiętnienia historii II Korpusu. Z kolei podziękowania i pozdrowienia dla mieszkańców Ostrzeszowa przekazał drugi z zagranicznych gości – Francesco Ambrico. Uczynił to w imieniu własnym i w imieniu mieszkańców miasteczka z którego pochodzi, gdzie trwa wdzięczna pamięć o Polakach walczących za wolność Włoch.

Głos zabrali też inicjatorzy tego projektu.

– Jest to czwarty projekt, który realizuję razem ze Sławkiem, za co mu bardzo dziękuję. Pierwszy, chyba najtrudniejszy, to było upamiętnienie miejsca śmierci Walerego Gorgolewskiego na Widmie – mówił R. Bacik, wspominając trudy tej przeprawy. Mówił także o kolejnych zrealizowanych projektach, jak zawieszenie tablicy pamiątkowej na ścianie domu przy ul. Sikorskiego, gdzie mieszkał Walery Gorgolewski. Trzecim osiągnięciem, było zaproszenie pani prezydentowej Kaczorowskiej na uroczystości 100-lecia harcerstwa w Ostrzeszowie, a teraz przyszedł czas na mural. Pan Robert przypomniał, że twórca muralu Janusz Olechnowicz jest krewnym Wiktora Bessera dowódcy czołgu 4. Pułku Pancernego „Skorpion”, wchodzącego w skład wojsk walczących pod Monte Cassino. Wspominał też o inspiracjach. Jak się okazuje jedną z nich był orzeł piastowski, namalowany w podziemiach klasztornych w 1910 r. przez młodych mieszkańców miasta. Można powiedzieć, że ten orzeł stał się pierwszoplanową postacią muralu, wraz z walczącym żołnierzem polskim. Nieco z tyłu widać ostrzeszowską basztę, zaś w oddali, na wzgórzu posianym czerwonymi makami, białe mury klasztoru z powiewającą nad nimi biało-czerwoną flagą. 

 Przechodniu, powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie – mówił Sławomir Dembny. – Ukochana Ziemio Ostrzeszowska, niesiemy ci ten przekaz już od wielu lat, przekaz od tych, którzy z dala od Ziemi Ostrzeszowskiej, od ojczystej ziemi, walcząc o wolność waszą i naszą, a więc Twoją i moją, oddali życie… Walery Gorgolewski, Franciszek Tadeja, Antoni Piec. To karta historii pełna chwały. Zachowajcie ją w sercach…

Ostatnie słowa wypowiadał już przy dźwiękach pieśni „Czerwone maki”, zaś harcerze z 3. DH ZHR im. gen. Władysława Andersa w tym momencie odsłaniali mural, okryty białym płótnem z czerwonym makiem pośrodku. Był to najbardziej doniosły, pełen wzruszeń, moment tej uroczystości, nagrodzony brawami licznie zebranych mieszkańców. 

Wcześniej ponad 50 motocyklistów uczciło pamięć bohaterów spod Monte Cassino wjeżdżając zwartą kolumną na ostrzeszowski Rynek., co również przez zgromadzonych przyjęte zostało z entuzjazmem.

K. Juszczak 

KWIATY WOLNOŚCI

Kontynuacją uroczystości było spotkanie z głównymi bohaterami tego wydarzenia w salach Muzeum Regionalnego. Na początku panowie Robert Bacik i Sławomir Dembny opowiedzieli o swej pasji polegającej na odkrywaniu i upamiętnianiu polskich śladów, czyli miejsc, w których toczyli boje żołnierz II Korpusu Polskiego. Przynajmniej od 15 lat stało się to dla nich przewodnim motywem wszelkich wyjazdów do Włoch, spotkań, poznawania ludzi z tą historią związanych. Tematem przewodnim ich prezentacji były pomniki, cmentarze i włoskie instytucje, które pamiętają o Polakach, żołnierzach II Korpusu. R. Bacik przypomniał, że to właśnie Andersowi zawdzięczamy cmentarze na których spoczywają polscy żołnierze, bowiem zadbał o wykup ziemi, gdzie polegli żołnierze mogli zostać godnie pochowani. W tych opowieściach nie zabrakło też wspomnień o ludziach, do których w swoich wędrówkach dotarli. Jedną z takich postaci był zmarły przed kilku laty prof. Wojciech Narębski, jeden z żołnierzy walczących pod Monte Cassino.  

Spotkanie we wnętrzach ratusza zatytułowane zostało KWIATY WOLNOŚCI. Sławomir Dembny wyjaśniał, że chodziło o połączenie czerwonych maków i walk o wolność, które pod Monte Cassino toczyli polscy żołnierze. 

– Chcielibyśmy tym bezimiennym kwiatom nadać imiona. Będą one skojarzone z tymi spośród rodaków z ostrzeszowskiej ziemi, którzy mieli do czynienia z II Korpusem lub brali udział w bitwie o Monte Cassino – mówił S. Dembny.

Zaraz też padły nazwiska naszych bohaterów, nazwanych „Kwiatami Wolności”: sierżant Walery Gorgolewski, st. strzelec Franciszek Tadeja, kanonier Antoni Piec – osoby związane z powiatem ostrzeszowskim, których groby znajdują się na polskim cmentarzu wojennym pod Monte Cassino. Ponadto w bitwie pod Monte Cassino wzięli udział: ppłk artylerii Józef Czwordon, kapitan broni pancernej Marian Perski, ppor. Piotr Pregiel, st. szer. Stanisław Dera, strzelec Józef Potyrała, kapral Leon Sibiński, sierż. Anatoliusz Wągrowski, plutonowy Mieczysław Szczygieł, ogniomistrz Antoni Janas, kapral Władysław Kołaczek. Wymieniono też żołnierzy II Korpusu, co do których istnieje duże prawdopodobieństwo, że również mogli brać udział w tej bitwie: st. sierżant Jan Kempa, sierżant Ignacy Graś, Józef Kaczmarek, Wiktor Pawlak, chorąży Stanisław Łukasiewicz, Jan Kaczmarek, kapral Paweł Paseniuk, strzelec Edmund Cudniewicz, Alojzy Lewek, Marian Tyc, Jan Bojszczak.

Na szlaku bojowym II Korpusu ponieśli śmierć i są pochowani na polskich cmentarzach wojennych w Loretto i w Bolonii: kapral Józef Ignor, strzelec Leon Sadowski, st. strzelec Stefan Flaczyk i strzelec Franciszek Zieleziński.

Panowie Sławomir, Robert oraz Michał Szmaj, wyrazili nadzieję, że to spotkanie przyczyni się do uzupełnienia listy nazwisk żołnierzy walczących pod Monte Cassino, a mających związek z naszą małą ojczyzną, by włączyć je w tę „otwartą księgę”. Okazało się, że już w trakcie spotkania zostało dopowiedziane kolejne nazwisko – Szymon Lipiński.

– Przez cały Półwysep Apeniński wiedzie droga II Korpusu, która jest pełna polskich znaków i symboli. Czasem w wioskach i miasteczkach czujemy się jak w Polsce – mówił S. Dembny, wspominając o bardzo ciepłym przyjmowaniu ich przez tamtejszych mieszkańców, pamiętających polskich żołnierzy z czasów II wojny. Potwierdzali to goście z Włoch, którzy równie ciekawie i przejmująco mówili o śladach polskich żołnierzy i działalności którą tam prowadzą. Opowieści uczestników spotkania ubarwione zostały prezentacją przezroczy pokazujących miejsca, zdarzenia i ludzi, z którymi dane było się spotkać, a często zaprzyjaźnić. Wymowne są też inskrypcje zamieszczone na pomnikach, czy przy cmentarzach rozsianych na ziemi włoskiej. Jedna z takich inskrypcji brzmi: „Pielgrzymie z ojczystego kraju, gdy zatrzymasz się na chwile, wznieś oczy do Boga i westchnij szczerą modlitwą za dusze braci, którzy w ofierze młode życie ojczyźnie złożyli. Przekaż potomnym, że wolność narodu nie jest tylko prawem i chwałą żywych. Wolność nade wszystko jest triumfem poległych”.

I właśnie dlatego tak ważna jest pamięć o tych, co za ojczyznę życie swe oddali, a powstały mural jest wyrazem tej pamięci.

K. Juszczak

Reklama