Do niecodziennej, wręcz groteskowej, sytuacji doszło 12 lutego w, oddalonym o ok. 60 km od Ostrzeszowa, Kluczborku. Kryminalni zajmujący się zwalczaniem przestępczości narkotykowej „namierzyli” na jednym z osiedli miejsce, gdzie może odbywać się proceder handlu narkotykami. Właśnie dlatego w godzinach wieczornych, prowadzili tam obserwację.
Gdy „operacyjni”, na co dzień pełniący służbę po cywilnemu, wykonywali swoje czynności, podszedł do nich 33-latek. Niczego nieświadomy mężczyzna zapytał wprost, czy nie mają do sprzedania marihuany. Kryminalni zaprosili więc 33-latka do radiowozu, gdzie, zamiast narkotyków, okazali mu legitymacje służbowe…
Dodatkowo funkcjonariusze znaleźli przy mężczyźnie woreczek z białym proszkiem. Po sprawdzeniu narkotestem okazało się, że była to amfetamina.
Mężczyzna został zatrzymany. Śledczy przedstawili mu zarzut posiadania środków odurzających, za co grozi do trzech lat więzienia.