Do KPP w Ostrzeszowie zgłosiła się 35-letnia mieszkanka Ostrzeszowa, która opowiedziała, że 25 lutego, około godziny 16.00, odebrała połączenie telefoniczne z numeru banku Santander od osoby, która przedstawiła się jako pracownik działu bezpieczeństwa tego banku. Mężczyzna ten znał imię i nazwisko kobiety.
W rozmowie oświadczył, że doszło do próby przechwycenia środków z jej konta, w związku z tym musi ona zainstalować na swoim telefonie wskazaną przez niego aplikację. Kobieta poinformowała rozmówcę, że ma na swoim telefonie zainstalowaną już wcześniej aplikację banku Santander. Jednak z uwagi na fakt, że nie była to aplikacja wskazana przez rzekomego pracownika banku, kobieta zainstalowała nową wersję – krok po kroku – zgodnie ze wskazówkami mężczyzny, który jednocześnie instruował, co kobieta ma robić w pobranej aplikacji.
W pewnym momencie rozmówca przekazał telefon innej osobie (ze wschodnim akcentem). Nakazała ona zalogowanie się do strony banku za pośrednictwem komputera. Jednocześnie w pobranej aplikacji pojawił się komunikat o tym, że rozmówczyni ma zgłosić próbę oszustwa na Policji – kobieta miała napisać taką wiadomość. To wzbudziło jej podejrzenia i w tym momencie zakończyła rozmowę.
Kobieta niezwłocznie odinstalowała aplikacje (nazwa jednej z ich to: TeamViever QuickSupport – dokonano sprawdzenia, jest to aplikacja umożliwiająca zdalny dostęp do komputera innym osobom), a następnie skonsultowała całą sytuację z członkiem swojej rodziny, który jest pracownikiem banku. Osoba ta potwierdziła, że pracownicy banku nigdy nie dzwonią do swoich klientów z prośbą o instalację jakichkolwiek aplikacji.