Przez media przetacza się dyskusja na temat powrotu handlu w niedzielę, przedstawia się nam wyniki sondaży. A czy ktoś spytał pracowników handlu, co sądzą na ten temat? Już słychać, że pracodawcy przygotowują projekt odpowiedniej ustawy, mającej na celu przywrócenie handlu w niedzielę. Osobiście jest mi wszystko jedno, czy sklepy będą czynne w niedzielę, czy nie, bo i tak nie robiłem zakupów w niedzielę, kiedy było to możliwe. Mam jednak propozycję rozwiązania tego problemu, którą pokrótce tu streszczę.
Otóż za tak zwanej komuny za pracę w niedzielę przysługiwało wynagrodzenie powiększone o 100% wynagrodzenia w dniu powszednim. Wiedzą to zapewne towarzysze właściciele (wielu z nich tak się wówczas kazało tytułować), a więc nie powinni mieć kłopotów z wprowadzeniem tego zapisu do projektu ustawy. Nie może bowiem być tak, że towarzysz kapitalista leży na plaży w tropikach, podśpiewując sobie piosenkę „Casablanca” Tercetu Egzotycznego – „w gorącym słońcu Casablanki” a w tym samym czasie w niedzielę zatrudniona w jego hipermarkecie kasjerka, siedząc za psie pieniądze na swoim stanowisku pracy, przyśpiewuje sobie refren tej samej piosenki „tu jest moje miejsce”. Bo w imię czego właściciel ma mieć niedzielę w niedzielę, a kasjerka niedzielę będzie obchodzić we wtorek lub inny dzień tygodnia? Czy nie wystarczy, że pracownicy handlu za pracę w wolne soboty mają wolne w inne dni? W związku z tym moja propozycja 100% dodatku.
Ale, by nie było tak łatwo, proponuję pracowite niedziele rozliczać na osobnych kwitach, będzie to ułatwiać kontrolę ZUS i Urzędu Skarbowego, a pracodawcom odbierze chęć kombinacji w tym temacie, no i oczywiście dla przejrzystości zarobków zapłata za przepracowaną niedzielę będzie wypłacana osobnym przelewem. Myślę, że po wprowadzeniu takich zapisów zmniejszy się opór pracowników handlu przeciwko „pracującym” niedzielom. To fakt, że właściciele hipermarketów mniej zarobią, no ale wciąż słyszę ich głosy, że jest to wyjście naprzeciw społecznemu zapotrzebowaniu, a nie powiększeniu zasobności ich portfeli, więc będzie to w pełni działanie pro publico bono. Do dzieła więc, panie i panowie, chcący zrobić dobrze całemu społeczeństwu. A tak na koniec przypomnę, że napisane jest „abyś dzień święty święcił”.
Jednocześnie informuję, że moje propozycje przedłożę do laski marszałka senatu oczywiście w kopercie i to nie takiej, którą on nazywał „kopertą śmierci”, by ten wniósł je pod obrady wysokiego senatu w chwili, gdy zajmie się takowym projektem ustawy.
W kopercie tej będzie również numer mojego konta, gdyż liczę, że za doradztwo należy mi się chociaż skromna kasa, którą nie ze 100% dopłatą, gdyż niedzielę, zgodnie z tym co napisano, święcę, chętnie przytulę.
W tym miejscu jeszcze pokłonię się pani minister od rodziny, pracy i polityki socjalistycznej o ustawowy zapis o 100% dodatku za pracę w niedzielę, myślę, że na stronach Kodeksu pracy znajdzie się jeszcze miejsce na taki zapis.
Klient dnia powszedniego
Zapraszamy do dyskusji na ten temat, zwłaszcza sprzedawców (zapewniamy anonimowość).