Sytuacja, która zdarzyła się w piątkowy wieczór (16 sierpnia), przypadkowym osobom mogła skojarzyć się z poważniejszą akcją naszej policji. Na ulicy dwa radiowozy z włączoną sygnalizacją świetlną, a w kręgu zainteresowania kilku funkcjonariuszy, motocykl suzuki. Pojawiły się nieoficjalne informacje, że po tym, jak motocyklista nie zatrzymał się do kontroli, wszczęto pościg.
Dziś rzecznik KPP w Ostrzeszowie – Ewa Jakubowska, zdementowała te informacje. Okazuje się, że była to rutynowa kontrola kierującego suzuki. Nie doszło do sytuacji, że motocyklista nie zatrzymał się do kontroli, nie było również pościgu. Widoczny na nagraniu z kamery samochodowej drugi radiowóz udzielał wsparcia mobilno-technicznego, pierwszemu patrolowi.
Kontrola okazała się zasadna, ponieważ wyszło na jaw, że 20-letni kierowca (mieszkaniec Ostrzeszowa) nie miał uprawnień do kierowania takim motocyklem. Mężczyznę ukarano mandatem.
(r)