niedziela, 1 września 2024, 8:17

DOŻYNKOWY WIENIEC, DESZCZ I… PIASEK

Skoro jest druga połowa sierpnia – najwyższy czas na dożynki. Jedne z pierwszych w tym roku odbyły się 18 sierpnia w Grabowie nad Prosną. Od kilku lat święto plonów w tej gminie łączone jest z Dniami Grabowa, można więc mówić, że w niedzielę grabowianie świętowali podwójnie. Skoro tak, atrakcji nie mogło zabraknąć – były występy miejscowych artystów zwieńczone koncertem gwiazdy – ANDRZEJA PIASECZNEGO „PIASKA”. Nie zabrakło też czegoś dla ciała, czyli smacznego swojskiego jadła, z wielkim wyborem słodkich wypieków. O to zadbały niezawodne panie z kół gospodyń wiejskich. Zaś dożynkowy korowód tryskał humorem i pomysłami. I wszystko byłoby jak należy – pięknie i wesoło, gdyby nie deszcz, a właściwie ulewa, która na dwie godziny storpedowała zabawę, a jej uczestników zapędziła pod namioty.

Świętowanie rozpoczęło się od obrzędów dożynkowych. Po mszy dziękczynnej za tegoroczne plony, którą sprawował ks. kan. Ryszard Ryniec, proboszcz grabowskiej parafii, w stronę stadionu miejskiego ruszył barwny i rozśpiewany korowód dożynkowy. Na czele dwójka jeźdźców, a tuż za nimi orkiestra dęta „DON BOSCO” z Marszałek, przygrywająca do marszu pieszym uczestnikom korowodu. Wśród idących panowie niosący sporych rozmiarów wieniec dożynkowy, starostowie dożynek, przedstawiciele władz miasta, z burmistrzem Maksymilianem Ptakiem, mieszkańcy Grabowa i okolicznych miejscowości oraz ubrana w białe stroje młodzież z Kuźnicy Bobrowskiej. Potem zaryczały silniki nowoczesnych ciągników i starych Ursusów. Ciągnęły one wozy i platformy, na których rozgrywały się wesołe scenki rodzajowe, pokazujące w „krzywym zwierciadle” jak to jest być rolnikiem AD 2024.

Były zatem przytyczki w kierunku Zielonego Ładu, prezentowane przez Bobrowniki. Zaś rolnicy z Bukownicy częstowali regionalną naleweczką, zachwalając przy tym pomidorowe rarytasy. Giżyce postawiły na pszczoły: „A w Giżycach lud wesoły, bo latają wszędzie pszczoły” – głosił transparent, i zgodnie z tym hasłem wszystkie pszczółki na platformie nosiły żółto-czarne kostiumy. Optymistycznie było też na wozie Grabowa Pustkowie: „Po co nam ciepłe kraje, jak Grabów Pustkowie to Hawaje!”

Równie luźno podeszli do tematu rolnicy z Grabowa Wójtostwa, z Marszałek, z Siekierzyna, a także ze Skrzynek. Wygląda na to, że w tej ostatniej miejscowości mężczyźni mają „przechlapane” – piorą, gotują, sprzątają, a panie tylko popijają winko.

Chłop w Skrzynkach już nie orze, na tacierzyńskim radzi sobie jak może” – pisało na transparencie. Oj, biedne te chłopy.

A na koniec niespodzianka – z piskiem opon i rykiem motorów przed sceną pojawiło się kilkudziesięciu motocyklistów z „Moto-Team Południowa Wielkopolska” i z grupy „Wicher”. W ten efektowny sposób tak zwykle oczekiwana prezentacja dożynkowego korowodu dobiegła końca. Ale to dopiero była przygrywka do najważniejszych wydarzeń.

*

Orkiestra „Don Bosco” zagrała hymn państwowy i rozpoczęła się oficjalna część uroczystości.

– Jest mi niezwykle miło powitać wszystkich na dożynkach miejsko-gminnych połączonych z urodzinami miasta na gościnnej grabowskiej ziemi.

Tymi słowy burmistrz Maksymilian Ptak powitał uczestników tej podwójnej uroczystości. Krótkie wystąpienie zakończył życzeniami, by nigdy nie zabrakło chleba na naszych stołach.

– Szanujmy go i szanujmy tych, dzięki którym go mamy – mówił burmistrz.

Część obrzędowa to specjalność zespołu folklorystycznego „Doruchowianie”, który śpiewem i muzyką ubarwił ten najważniejszy moment – przekazanie chleba gospodarzom dożynek. Dorodny bochen z tegorocznych zbóż wręczali burmistrzowi starostowie dożynek: Katarzyna Grell i Tomasz Janicki.

Katarzyna Grell wraz z mężem Piotrem prowadzi 300 ha gospodarstwo rolne, specjalizujące się w uprawie roślin, a także w produkcji drobiu. Pani Katarzyna jest mamą trzech córek, a ponadto pełni funkcję przewodniczącej KGW w Giżycach.

Tomasz Janicki od 2007 r. prowadzi rodzinne gospodarstwo o pow. 6 ha. Specjalizuje się w odchowie jałowic. W gospodarstwie są także konie i inne zwierzęta hodowane na własne potrzeby. Z wykształcenia zootechnik, żonaty, ojciec dwóch córek. Podróże rodzinne, jazda motocyklem i koncerty muzyki alternatywnej, to pasje starosty dożynkowego.

Przy dźwiękach piosenek: „Plon niesiemy, plon” i „Błogosławiony chleb” nastąpił doniosły moment przekazania chleba przez starostów na ręce burmistrza. Ten zaś przyrzekł, że ów symboliczny chleb będzie dzielił sprawiedliwie. Jeszcze trzeba było zgodnie z tradycją obtańcować dożynkowy wieniec. Zaraz potem gospodarz i starostowie dożynek częstowali kawałkami chleba uczestników dożynek, a wszystko przy śpiewie niezawodnych „Doruchowian”.

**

Przyszedł czas na wystąpienia gości. Poseł Andrzej Grzyb przypomniał o znaczeniu chleba w naszym życiu, choć, niestety jest on coraz częściej marnowany. Pogratulował wszystkim rolnikom pięknych osiągnięć, życząc aby to święto było też świętem integracji społeczności miasta i gminy Grabów.

Życzenia rolnikom przekazała również delegacja powiatu ostrzeszowskiego z wicestarostą Lechem Janickim, przewodniczącym Rady – Tomaszem Maciejewskim, Anną Mądrą i Damianem Lisem.

– Aby nam tego chleba starczyło do przyszłego roku – życzył L. Janicki. Z kolei D. Lis, reprezentujący także ARiMR przypomniał, że „od myszy do cesarza każdy żyje z gospodarza”. Były też życzenia i gratulacje dla rolników od M. Maląg, posłanki do PE, przekazane przez jej przedstawiciela.

Dni Grabowa i dożynki to także piękna okazja do niesienia pomocy osobom potrzebującym. Taką rolę pełni stowarzyszenie „Anieli w Bieli”, które zapraszało do swojego stoiska zarówno osoby będące w trudnej życiowej sytuacji, jak i te chcące wesprzeć działania stowarzyszenia. Grabowianie (i goście) znowu otwarli serca.

***

W części artystycznej wystąpiły zespoły lokalne, lecz mogące pochwalić się niebanalnym dorobkiem.

Rozpoczęła orkiestra „Don Bosco” motywem przewodnim z filmu „Jak rozpętałem II wojnę światową”. Zagrała też parę innych polskich i zagranicznych przebojów. Niestety, wtedy właśnie zaczęło coraz intensywniej padać i ulewa w dużym stopniu storpedowała muzyczne prezentacje. Podczas występu „Stacji Bukownica” na chwilę wyszło słońce i publiczność mogła wraz z artystami bawić się przy piosenkach z lat 60. A były to wielkie przeboje: „Delilah”, „Czarny Alibaba”, „Bella, Bella Donna”, „Tych lat nie odda nikt”… Nie bez znaczenia były kolorowe stroje, stylizowane na „dzieci-kwiaty”. Brawa dla Stacji Bukownica i jej zawiadowczyni Marii Pigulskiej.

Zespół „Harmonia” z Grabowa zaprezentował wiązankę znanych ludowych piosenek, a grający na akordeonach Mieczysława Piotrowska i Jerzy Kosik upiększali muzyką harmonijny śpiew.

Potem przyszedł czas na zespoły młodzieżowe: „Bez Nazwy” i „JOY Friends”, w wykonaniu których usłyszeliśmy zarówno znane hity, jak też utwory godne zauważenia.

Kiedy już nastał wieczór, na scenie rozbłysła największa gwiazda tej imprezy ANDRZEJ „PIASEK” PIASECZNY. Swoimi przebojami rozgrzał nieco przemokniętą, ale trwającą do końca grabowską publiczność. Przed sceną tłumnie zebrali się miłośnicy talentu Piaska, śpiewając wraz z nim największe przeboje artysty. To potwierdza, że gwiazda wieczoru zajaśniała na grabowskim firmamencie.

K. Juszczak

Reklama
Reklama

Ogłoszenia

ogłoszenia o pracę

Teksty płatne