Reklama

piątek, 19 kwietnia 2024, 5:57

Przyjechał gasić, a sam się spalił

Wczoraj (17 lipca), ok. godz. 14.30, w Plugawicach (gm. Doruchów) podczas żniw zapaliła się słoma na polu oraz ściernisko. Ogień powstał najprawdopodobniej od iskry, która wydostała się z rozdrabniarki kombajnu. Pożar, który objął ok. 0.3 ha, szybko udało się ugasić.

Po zakończonej akcji doszło do kolejnej, tym razem nietypowej, sytuacji, w której ucierpiał 11-letni MAN z OSP  Doruchów. Kierowca wozu gaśniczego chciał wyjechać z pola, cofając po wcześniejszych śladach – taki manewr w zamierzeniach miał zminimalizować ryzyko zakopania się samochodu, auto nie jest przystosowane do jazdy w terenie. Problem w tym, że podczas jazdy pod manem nagromadziła się słoma i już po chwili, od nagrzanego „wydechu”, sucha sieczka zaczęła się palić. Płomienie szybko przeniosły się na komorę silnika – tu również nagromadziła się rozdrobniona słoma, najprawdopodobniej wdmuchnęły ją tam pracujące wentylatory.
Pomimo szybko podjętej akcji gaśniczej spalił się m.in. osprzęt silnika, instalacja elektryczna i pneumatyczna.
Straty są duże – wstępnie oszacowano je na 75.000 zł. Strażacki wóz miał ubezpieczenie autocasco.

(r)  

Reklama
Reklama

Ogłoszenia

ogłoszenia o pracę

Teksty płatne