Reklama

czwartek, 5 grudnia 2024, 6:00

NIEPODLEGŁOŚĆ PO OSTRZESZOWSKU

Trochę zmarznięci, ale z uśmiechem na twarzy świętowali ostrzeszowianie 106. rocznicę odzyskania niepodległości. Na koncercie, w czasie mszy św. i podczas apelu było uroczyście, odświętnie, a nawet patetycznie. Za to Gra Miejska WOLNE MIASTO jak co roku zgromadziła tłumy dzieci, młodzieży i osób dorosłych, którzy postanowili świętować rekreacyjnie i radośnie, nie gubiąc przy tym historycznego azymutu. Oj, działo się na mieście, wszędzie można było napotkać patrole na rowerach. A byłoby jeszcze piękniej, gdyby z większą ochotą ostrzeszowianie oznaczali swe domy i mieszkania biało-czerwonymi flagami.

OJCZYZNĘ WOLNĄ POBŁOGOSŁAW PANIE

Uroczystości rozpoczęły się mszą św. w kościele Chrystusa Króla, sprawowaną w intencji poległych w walkach o wolną i niepodległą Ojczyznę. Ale też modlono się za współcześnie żyjących Polaków, aby niepodległa Polska zawsze była naszym udziałem. Uroczysty charakter mszy podkreślały sztandary zgromadzone u progu ołtarza. Nawiązując do trwającego święta, ks. kan. Paweł Maliński przypomniał w kazaniu polskie drogi do wolności, wiodące przez pobojowiska Konfederacji Barskiej, Insurekcji Kościuszkowskiej i groby kolejnych powstań narodowych, aż po zwycięskie Powstanie Wielkopolskie i powstania śląskie.

– Myślimy o tych obrońcach Ojczyzny, co rozproszeni po całym świecie, od Egiptu po San Domingo i Moskwę szli do boju z pieśnią Wybickiego „Jeszcze Polska nie umarła…” i zbudzili Polskę z długiego snu. Chcemy złożyć hołd poległym w obronie Warszawy i Wilna, a także „Orlętom Lwowskim” i tym, co walczyli z hitlerowskim najeźdźcą o polską ziemię. (…) Zaś posługując się słowami poety, kaznodzieja wspominał o Polakach z nadzieją i wiarą oczekujących odrodzenia się Ojczyzny niepodległej z popiołów historii:

Cokolwiek będzie, cokolwiek się stanie,

Jedno wiem tylko – sprawiedliwość będzie,

Jedno wiem tylko – Polska zmartwychwstanie…”

I zmartwychwstała nam Polska, choć walka wciąż się toczy o niepodległość naszych serc i sumień.

– Trudna jest ta wolność, cały czas trzeba się jej uczyć, ażeby nasza wolność nie stawała się naszą własną niewolą, ani też nie stawała się przyczyną zniewolenia innych – przestrzegał ks. Paweł.

– Nie chciejcie takiej Polski, która by was nic nie kosztowała. Polsce i dziś potrzeba ofiary, więc złóżmy Jej ofiarę przez naszą sumienną naukę i pracę, przez naszą szczerą miłość i wiarę.

Pieśń „Boże coś Polskę” zaśpiewana przy akompaniamencie Miejskiej Orkiestry Dętej zakończyła to modlitewne zgromadzenie.

NIEPODLEGŁOŚĆ JEST DOBREM CENNYM I KOSZTOWNYM

Po mszy delegacje miasta, powiatu oraz organizacji harcerskich złożyły wiązanki kwiatów i zapaliły znicze przed harcerską Lilijką. W rytm marszowej muzyki granej przez orkiestrę, uczestnicy uroczystości – liczne poczty sztandarowe, harcerze, delegacje i mieszkańcy miasta, ruszyli w kierunku Rynku. Na maszt wciągnięto biało-czerwoną flagę. Punktualnie o godz. 12, tak, jak w całej Polsce, odśpiewano cztery zwrotki „Mazurka Dąbrowskiego”. A śpiewom wtórowało bicie ratuszowego zegara.

– Polacy chcą niepodległości, lecz pragnęliby, aby ta niepodległość kosztowała dwa grosze i dwie krople krwi. A niepodległość jest dobrem nie tylko cennym, ale bardzo kosztownym – słowa Józefa Piłsudskiego przytoczył na początku apelu hm Michał Szmaj. – Mamy przed oczami te szczęśliwe dni, w których Polacy po 123 latach zaborów, po latach cierpień i bólu, czasem też gasnącej nadziei, odzyskali upragnioną wolność, suwerenność i prawo do samostanowienia – mówił M. Szmaj. Wskazał też na postać o. M. Kolbe, którego 85. rocznicę pobytu w Ostrzeszowie w tych dniach wspominamy, jako na symbol najwyższej miłości do drugiego człowieka i niezłomnego patriotyzmu.

– Patriotyzm, to nie tylko historia, to także odpowiedzialność za naszą przyszłość, za wolność i niepodległość, którą dzisiaj cieszymy się w Polsce.

Druh M. Szmaj mówił też o różnorodnym obchodzeniu tego święta, poprzez udział w Grze Miejskiej, morsowanie, biegi na orientację – wydarzenia, które z uśmiechem wpisują się w niepodległość po ostrzeszowsku.

Przed tablicą upamiętniającą związanego z Ostrzeszowem gen. Józefa Hallera, uczestniczące w apelu delegacje złożyły wiązanki kwiatów.

– Nasze świętowanie jest wyjątkowe, jest w nim miejsce dla każdego -mówił burmistrz Patryk Jędrowiak. – Gra Miejska „WOLNE MIASTO” stanowi trzon tych obchodów, ale wokół tego rozrosła się idea wspólnego świętowania na wiele różnych sposobów… To setki ludzi, którzy wspólnie z nami cieszą się z tej niepodległości.

Wspominając pierwsze lata Polski niepodległej, mówił jak ważne było wówczas, ale i teraz, zjednoczenie narodu.

Dla Dariusza Świtonia to pierwsze Święto Niepodległości w roli starosty ostrzeszowskiego. Dziękował za wspólne świętowanie na mszy św., podczas przemarszu i na apelu.

– To najlepsza lekcja historii i patriotyzmu, jaką możemy przekazać młodemu pokoleniu – mówił starosta.

Był też czas na wystąpienia gości.

– Ta rocznica, podobnie jak wszystkie poprzednie rocznice, pokazuje nam jaką długą drogę trzeba było przejść, aby w swojej ojczyźnie, ale też i w swej małej społeczności, każdy mógł poczuć się wolny i niepodległy – mówiła senator Ewa Matecka.

– 106 lat temu wcale nie było takie oczywiste, że ta niepodległość nastanie – zauważał poseł Andrzej Grzyb. – Ale wtedy zjednoczyli się ludzie o różnych poglądach, po wielokroć wymieniani ojcowie polskiej niepodległości… Poseł dziękował dh Szmajowi i harcerzom, że jak co roku rozgrzewają mieszkańców grą „Wolne Miasto”.

W imieniu poseł Katarzyny Sójki głos zabrał radny powiatowy, Andrzej Manikowski.

– 11 listopada to jeden dzień, ale odzyskiwanie niepodległości to był długi proces rozpoczęty w 1914 r. wraz z wybuchem I wojny światowej, a kształtowanie granic zakończyło się w 1921 r. III Powstaniem Śląskim – przypominał radny. (…) Na myśl przychodzi mi piosenka Niemena „Dziwny jest ten świat”… gdzie wciąż jest tyle zła. Ale jest też nadzieja, że ludzi dobrej woli jest więcej – mówił, podkreślając wielkość tamtych ludzi z różnych opcji politycznych, którzy umieli walczyć o Polskę tutaj w kraju i na konferencji w Wersalu.I tego życzę dziś naszej ojczyźnie.

Do mieszkańców z krótkim okolicznościowym wystąpieniem zwrócili się także asystent europoseł Marleny Maląg – Dawid Korzeniewski, a także Andrzej Pichet – radny Sejmiku Województwa Wielkopolskiego.

Ostatnim, muzycznym akcentem uroczystości przed ratuszem był występ orkiestry dętej pod dyrekcją Pawła Kossoka, grającej pieśni legionowe. Wielu obecnych razem z orkiestrą podśpiewywało „Wojenko, wojenko”, „Przybyli ułani” i oczywiście „My, Pierwsza Brygada” – pieśni, której w tym dniu zabraknąć nie mogło.

WOLNE MIASTO – RADOSNE ŚWIĘTOWANIE

Od kilkunastu lat wizytówką ostrzeszowskiego, radosnego świętowania niepodległości jest Gra Miejska „WOLNE MIASTO”, organizowana przez druhny i druhów Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. W tym roku bawiono się pod hasłem: „Wielka wojna – szlak niepodległości”. W grze wzięło udział ponad sto patroli! Nawet dla osób nie do końca rozumiejących zasady gry, widok rowerowych patroli (pieszych także), które z wielkim animuszem przemierzają uliczki Ostrzeszowa, stanowił powód do uśmiechu. Brawa dla harcerzy ZHR, animatorów tej gry, która przy okazji stała się grą o zainteresowanie młodych ostrzeszowian historią Polski.

Zasady tegorocznej rywalizacji wyjaśniał przed startem dh Karol Morta. Najkrócej mówiąc – każda ze startujących ekip musiała zdobyć jak najwięcej punktów poparcia. Nad przebiegiem gry czuwało ponad stu wolontariuszy, głównie harcerzy, zaś wszystkie działania koordynowali: dh Antoni Grzebieniuk i dh Magdalena Gałęcka. W trzech kategoriach: REKRUT, WETERAN i RAMBO, wystartowało ponad sto patroli, składających się z kolegów, przyjaciół, drużyn harcerskich i rodzinnych zastępów. Rywalizowano zaciekle, ale fair, a w paru przypadkach o miejscu na podium decydował punkt. Wieczorem wszystko już było jasne, nagrody zostały rozdane. W poszczególnych kategoriach nagrodzono następujące ekipy:

REKRUT

1. 4 na Kostce (76 pt.); 2. Strusie (72 pkt.); 3. Kaliber 5,5 (71 pkt.)

WETERAN

1. Wiewiórki (95 pkt.); 2. Niezłomni (85 pkt.); 3. Wielka Trójka (80 pkt.)

RAMBO

1. Albion Online… (121 pkt.); 2. Rodzinka.pl (71 pkt.); 3. Szare komórki… (64 pkt.)

NIEPODLEGŁE NUTY W DNIU NIEPODLEGŁOŚCI

Wieczorem liczna grupa mieszkańców miasta udała się do kinoteatru, by w koncercie zatytułowanym „Niepodległe nuty” wspólnie z artystami śpiewać o tym jak „Rozkwitały pąki białych róż” i inne niepodległościowe piosenki. Ale zanim zaczęło się śpiewanie – miła i ważna chwila dla trójki zasłużonych samorządowców – Sławomira Odrobińskiego, Edwarda Skrzypka i Aleksandra Józefiaka. Zostali oni uhonorowani statuetkami im. Pawła Seydaka, osoby związanej z pierwszymi latami niepodległego państwa, pełniącej w okresie międzywojennym funkcję burmistrza Ostrzeszowa. Nagrodę jego imienia kilka lat temu ustanowiła Rada Miejska Ostrzeszów, a w ubiegłych latach jej laureatami byli ludzie związani z kulturą, nauką, sportem… Tym razem statuetki powędrowały w ręce zasłużonych samorządowców, którzy przez ponad 30 lat zasiadali w tutejszej Radzie Miejskiej. Sławomir Odrobiński (nieobecny podczas uroczystości) był w niej od początku reformy samorządowej, czyli od 1990 r., z kolei Edward Skrzypek przez cztery kadencje pełnił funkcję przewodniczącego Rady, a Aleksander Józefiak wiele lat był wiceprzewodniczącym i przewodniczył komisji budżetowej. Statuetki wręczyli burmistrz Patryk Jędrowiak i przewodniczący Rady Miejskiej, Tomasz Kosmala.

Potem, już zgodnie z tytułem koncertu, uniosły się nad salą niepodległe nuty. Na scenie pojawiło się liczne grono chórzystów – od najmłodszych z „Mini Joy” po seniorów z „Joy+”. Nie zabrakło też młodzieży z „Joy” i „Joyful Gospel”. A tymi połączonymi zespołami niezawodnie kierowała Aleksandra Marszałkowska. Zaczęli najmłodsi soliści pytając – co to jest niepodległość? Były piosenki o Polsce, o wolności i umiłowaniu ojczyzny. Nie pominięto piosenek legionowych, które jakoś najmocniej przylgnęły do daty 11 listopada, a utwór „Wojenko, wojenko” jest tego przykładem. Z nutką nostalgii w głosie zaśpiewali młodzi artyści bardzo osobisty przebój K. Klenczona „Biały krzyż”, a potem partyzancką balladę „Deszcz, jesienny deszcz”. Ciekawym akcentem koncertu był wiersz Juliusza Słowackiego „Smutno mi Boże”, młodym słuchaczom bardziej znany jako przebój wylansowany przez Sanah. Finał był wielki, a nawet patetyczny – utwór „Zagrajcie nam wszystkie srebrne dzwony” z oratorium K. Gaertner i E. Brylla w wykonaniu naszych połączonych chórów działających w ramach OCK, zabrzmiał nie gorzej niż 50 lat temu na kołobrzeskim festiwalu, a do tego radośnie. Przecież – zgodnie z tym, co mówił prowadzący to muzyczne spotkanie Witold Pelka – święto pamięci, jakim jest 11 listopada, to także święto radości.

K. Juszczak

Reklama
Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Ogłoszenia

Już dziś kup najnowszy numer!

ogłoszenia o pracę

Teksty płatne

Ogłoszenia