Reklama

czwartek, 10 października 2024, 19:03

110 LAT HARCERSTWA NA ZIEMI OSTRZESZOWSKIEJ

Za nami trzy dni jubileuszu 110-lecia harcerstwa na Ziemi Ostrzeszowskiej. Były to dni trochę szalone – pełne wspomnień zdarzeń i ludzi, co żyją już tylko w naszej pamięci, ale też radości płynącej z dokonań współczesnych druhów w harcerskich mundurach, którzy wciąż potwierdzają tę prawdę, że Ostrzeszów harcerstwem stoi.

ZLOT ROZPOCZĘTY!

Wieczorem 27 września, w dwóch rzędach przed ostrzeszowską „Lilijką” ustawiły się harcerskie drużyny. Wprowadzono poczty sztandarowe, zapłonął znicz. Oboźny Zlotu Kamil Gałęcki odebrał meldunki składane przez drużynowych.

Przez te 110 lat harcerki i harcerze wpisali się na stałe w historię naszego regionu, aktywnie współtworzyli i nadal współtworzą obraz naszej małej ojczyzny. Dziś znów złączymy się w kręgu przy ogniu, który płonie już od 110 lat. Spotkają się w tym ogniu spojrzenia wielu pokoleń, myśli popłyną do tego co było, do tego czym żyjemy i do tych ścieżek, które są przed nami. Popłyną też do tych, którzy odeszli na wieczną wartę, a jednak staną z nami oko w oko – jak zawsze. Spotkają się te myśli, wspomnienia, plany i splotą w braterskim kręgu, który zdaje się wykraczać poza ramy czasu”.

Słowa te zawarte zostały w rozkazie odczytanym podczas apelu.

– Dziękuję wam, że jesteście i to tak licznie. Harcerstwo to wyjątkowość, ale w Ostrzeszowie ta wyjątkowość ma niezwykły charakter. Ono istniało, kiedy nas nie było, jest teraz i będzie sprawnie funkcjonować, kiedy nas potomni będą wspominać ze zdjęć – zwrócił się do harcerzy burmistrz Patryk Jędrowiak. – Harcerstwo kształtuje wasze charaktery, ukształtowało wasze kręgosłupy moralne – za to też jesteście wdzięczni i dziś tak licznie się zgromadziliście.

Po tych słowach burmistrz przekazał sztandar Ostrzeszowa w ręce komendanta Zlotu – Michała Szmaja, tym samym, w sposób symboliczny, przekazując harcerzom miasto we władanie na trzy zlotowe dni.

Władze powiatu reprezentował podczas apelu wicestarosta Lech Janicki. Mówił o ostrzeszowskiej harcerskiej idei – to piękna idea, to wspaniali ludzie, to piękna historia.

Głos zabrał również poseł Andrzej Grzyb. Nawiązując do początków harcerstwa w Ostrzeszowie, tworzącego się pod zaborem pruskim, mówił o tradycji harcerstwa trwającej wiele pokoleń. Od 40 lat w tradycję tę wpisuje się ostrzeszowska „Lilijka”, oddana w 1984 r. na 70-lecie harcerstwa. Padło nazwisko Jerzego Kucza, osoby wielce zaangażowanej w powstanie tego monumentu.

– Na koniec chcę wspomnieć druha Stanisława Stawskiego, naszego profesora fizyki. To w tym miejscu żegnaliśmy go, dziękując mu za wychowane pokolenia – absolwentów liceum, ale też druhen i druhów harcerzy, których zaraził ideą, kierującą azymut na słońce.

Nie były to ostatnie słowa dedykowane temu wielkiemu ostrzeszowianinowi. Wielekroć podczas Zlotu padało jego imię. Druhowi Stachowi poświęcony też został obelisk, postawiony nieco z boku „Lilijki”, w pobliżu brzozowego krzyża. Na czarnej tablicy przytwierdzonej do kamienia, napis: PAMIĘCI STANISŁAWA STAWSKIEGO PRZYJACIELA TYCH, CO OBRALI „KURS NA SŁOŃCE” I TAK TRZYMAJĄ. Obelisk odsłonili harcerze kilku pokoleń, a jedną z tych osób był Paweł Biedziak.

– Zdałem sobie sprawę, że po raz pierwszy tu jesteśmy bez Staszka Stawskiego, który na kolejnych rocznicach zawsze gdzieś tutaj stał – mówił P. Biedziak. – Możemy westchnąć z wielką wdzięcznością za to, że poznaliśmy w naszym życiu kogoś takiego, jak Staszek Stawski. Mieliśmy to szczęście. Zarazem, jak odsłanialiśmy obelisk, pomyślałem, że to jest też wdzięczność za wszystkich tych, którzy harcerstwo w Ostrzeszowie razem ze Staszkiem tworzyli. Niech nasze serce będzie pełne wdzięczności za Staszka i tych wszystkich osób, które tak fantastyczną rzecz jak harcerstwo nam podarowały.

WYSTAWA – „HARCERZEM BYĆ”

Kilka minut później, przed ostrzeszowskim ratuszem, każdy chętny mógł skosztować jubileuszowego tortu. W asyście kierowniczki Muzeum Regionalnego, Mirosławy Rzepeckiej, częstował nim dh Jerzy Koszarny – przewodniczący obwodu ostrzeszowskiego ZHR. Było to słodkie preludium do wystawy poświęconej historii harcerstwa na Ziemi Ostrzeszowskiej. Jej tytuł: „HARCERZEM BYĆ”. O tym, że to niezwyczajna wystawa świadczyło już jej otwarcie, gdzie zamiast symbolicznej wstęgi rozpinano guziki w harcerskiej pałatce. Przygotowania do wystawy trwały od początku roku, a to co znalazło się na niej, jest zasługą wielu pokoleń harcerzy i mieszkańców ziemi ostrzeszowskiej, którzy zechcieli udostępnić swoich eksponatów, podzielić się rodzinnymi skarbami o tematyce harcerskiej. Zaś najwięcej pracy w stworzenie z dostarczonych pamiątek harmonijnej ekspozycji, włożyli: dh. Magdalena Gałęcka – komisarz wystawy, druhowie – Amelia i Piotr Chwaliszowie, Wacław Mucha-Kruczyński oraz kierownik muzeum Mirosława Rzepecka. Już od wejścia czuje się powiew historii spod znaku harcerskiej lilijki. Na ścianach fotografie z różnych uroczystości, wydarzeń, obozów, zaś na stołach albumy ze zdjęciami, w oszklonych gablotach wiele harcerskich pamiątek – naszywki drużyn i zastępów, przedwojenne wycinki prasowe, legitymacje harcerskie i zuchowskie, odznaki, sprzęt obozowy… W stojakach zatknięto stare, historyczne sztandary. Na planszach ze zdjęciami współczesne zastępy przeplatają się z historią nieistniejącego już szczepu „Wigry”. Na wielu zdjęciach osoby, które tworzyły ostrzeszowskie harcerstwo, a których nie ma już wśród nas.

Zachęcamy do obejrzenia tych bezcennych harcerskich zbiorów, które być może przyczynią się do powstania stałej ekspozycji harcerstwu poświęconej.

MIASTECZKO ZLOTOWE UGOŚCIŁO HARCERZY

Sobota była bodaj najbardziej pracowitym dniem w jubileuszowych obchodach. Rozpoczęła się apelem otwierającym Miasteczko Zlotowe, malowniczo usytuowane w Parku Jana Pawła II. Do apelu stanęło kilkanaście zastępów harcerskich. Oprócz ostrzeszowskich drużyn ZHR, zaprzyjaźniona brać harcerska z Mikstatu (ZHP), Bukownicy (Stowarzyszenie Harcerskie AZYMUT), Kalisza (ZHR), a nawet kilku skautów z partnerskiego miasta Stuhr. „Wszystko co nasze Polsce oddamy…” zabrzmiał na ponad sto głosów hymn harcerski, a w centralnym miejscu załopotała biało-czerwona flaga. Uczestników Zlotu, w tym wielu byłych harcerzy, powitali: komendant dh hm Michał Szmaj i przewodniczący obwodu ostrzeszowskiego ZHR – phm. Jerzy Koszarny. Zbiorowa fotografia zrobiona przez Grzegorza Kosmalę z pomocą drona, upamiętniła to jubileuszowe wydarzenie.

Potem harcerska brać, szczególnie ta wcześniej urodzona, miała okazję zobaczyć z bliska namioty ustawione przez młodszych kolegów, skorzystać z serwującej smaczne jedzonko zlotowej kawiarenki CZUWAJ i oddać się wspomnieniom, oglądając ustawione na stojakach plansze ze zdjęciami sprzed kilku i kilkudziesięciu lat. Ale najbardziej imponowała brama do obozu, z drewnianym mosteczkiem usytuowanym nad wejściem. Duże brawa dla pomysłodawców i budowniczych.

HARCERZE RUSZYLI W MIASTO

Krótko po apelu harcerze ruszyli w miasto, na pola i lasy. Tam bowiem znajdowały się stanowiska konkursowe dla patroli biorących udział w trzech grach terenowych: „Spacerowicz”, „Leśny człowiek”, „Puszczanin”- o różnych stopniach trudności. Gry terenowe dostarczyły niemało emocji i radości. W wielu miejscach miasta napotkać można było uwijające się drużyny patrolowe – wykonujące jakieś zadanie, odpowiadające na pytania… Było wesoło.

Końcowa klasyfikacja w poszczególnych grach.

– w kategorii SPACEROWAICZ: 1. „Czuwaj”; 2. „M”; 3. „Norim”.

– w kategorii LEŚNY CZŁOWIEK: 1. „Sąsiadki.pl”; 2. „Bonafide”; 3. „Leśne Grzyby”.

– w kategorii PUSZCZANIN: 1. „Szablodzioby”; 2. „Dziki”; „Macoodkrywcy”.

POD ZNAKIEM HARCERSKIEJ PIOSENKI

Sobotnie popołudnie i wieczór upłynęły pod znakiem harcerskiej piosenki. „Śpiewogranie” odbywające się w sali kinoteatru stało się artystycznym wydarzeniem Zlotu. Uczestnicy koncertu mieli okazję zaśpiewać kilkanaście popularnych piosenek harcerskich. „Płonie ognisko w lesie”, „Pod żaglami Zawiszy”, „Harcerska dola radosna”, „Krajka”, czy „Harcerska miłość”, to tytuły zachęcające nie tylko do śpiewu, ale też do tańca. Tak rozbawionej publiczności dawno w kinie nie było. Wszyscy śpiewający mogli co prawda skorzystać z małych udogodnień. Tym pierwszym był zespół muzyczny, z grającym na fortepianie Stanisławem Sztukowskim oraz braćmi – Dariuszem i Jarosławem Grzesikami (na perkusji i gitarze). Była też z nimi na scenie harcerska grupa śpiewająca, z którą łatwiej było „dotrzymać kroku”. Przede wszystkim zaś ktoś wpadł na świetny pomysł, aby na ekranie pojawiały się słowa śpiewanych piosenek, co już całkowicie zachęciło publiczność do wspólnego śpiewania. Zatem było bardzo śpiewnie, a do tego wesoło, bo na scenie prym wiedli Witold Pelka i Piotr Grabarczyk – gwiazdy działającego przed laty harcerskiego kabaretu HAK. Ich rozmowy będące zapowiedzią kolejnych piosenek, wywoływały salwy śmiechu na widowni. A zatem…

Śpiewajmy wszyscy w ten radosny czas

Śpiewajmy razem ilu jest tu nas,

Choć lata młode szybko płyną, wiemy że

Nie starzejemy się.

Z kina całe rozśpiewane towarzystwo udało się do miasteczka zlotowego, by tam, przy płonącej watrze znów śpiewać piosenki i słuchać harcerskich opowieści. Ognisko 110-lecia rozpaliły wespół przedstawiciele czterech harcerskich pokoleń. Potem zaś, przy ogniu coraz obficiej sypiącym iskrami, przetoczył się „wehikuł czasu” – z odrobiną nostalgii, uśmiechu i magii wieczoru ożywianej słowem i piosenką.

W INTENCJI HARCERZY

W niedzielne przedpołudnie harcerska brać wyznaczyła azymut w klasztorze „na górce”. Stawiły się tam zastępy harcerskie i niemniej liczne grono „cywilów”, że dostojny klasztor niemal pękał w szwach. Modlono się za harcerzy, powierzając Bogu druhów, którzy odeszli na wieczną wartę, ale także współczesnych harcerzy, aby zawsze były dla nich drogowskazem: Bóg, Honor, Ojczyzna.

Liturgię sprawował duszpasterz harcerzy ks. Jerzy Żytowiecki z Wrocławia. Podkreślając znaczenie służby Bogu i ludziom, wspomniał druha S. Stawskiego, który w ostatnim roku życia był jego parafianinem.

Wszak Ciebie i Ojczyznę,
Miłując chcemy żyć.
Harcerskim prawom w życia dniach,
Wiernymi zawsze być.

Na zakończenie mszy św. uleciała ku niebu ta znana modlitwa harcerska.

…DO ZOBACZENIA ZNÓW

W południe, przy harcerskiej „Lilijce” odbył się ostatni apel uroczystości 110-lecia harcerstwa na Ziemi Ostrzeszowskiej. Najważniejszym aktem tego apelu było odczytanie kilkudziesięciu nazwisk harcerzy poległych w czasie II wojny światowej na wszystkich jej frontach, pomordowanych w sowieckich łagrach, a także hufcowych i instruktorów, którzy odeszli już na wieczną wartę. Przy dźwiękach trąbki płynęły kolejne nazwiska wielkich postaci ostrzeszowskiego harcerstwa. Pamiętajmy o nich nie tylko przy okazji okrągłych rocznic, ale także w naszej codzienności. Niech przykład ich życia stanie się inspiracją i drogowskazem dla młodych pokoleń harcerzy.

Pod „Lilijką” odczytano też rozkaz kończący Zlot, w którym komendant, hm Michał Szmaj dziękował harcerzom za trud przygotowań jubileuszu 110-lecia. Te podziękowania należą się przede wszystkim druhnom i druhom wchodzącym w skład komendy Zlotu. Są to: hm Michał Szmaj – komendant Zlotu, phm Magdalena Gałęcka – z-ca komendanta Zlotu, phm Krystyna Sikora – kwatermistrzyni, przew. Kamil Gałęcki – oboźny, przew. Izabella Ciężka – szefowa biura Zlotu, przew. Jagoda Rychlak – rzecznik prasowy Zlotu, przew. Antonina Manikowska – szefowa kawiarenki, samarytanka Weronika Grzelak – szefowa gry zlotowej „Zew Ognia”, samarytanka Olga Puchała – z-ca szefowej gry „Zew Ognia”, dh Witold Pelka – komendant artystyczny „Śpiewogrania”, dh Ola Jackowiak – z-ca komendanta artystycznego.

Szacunek dla nich i wielu innych, często bezimiennych osób dzięki których pracy i zaangażowaniu, dane nam było przeżyć ten harcerski jubileusz z odrobiną refleksji i wspomnień, lecz również z radością w sercu i piosenką na ustach.

Serdeczny braterski krąg był ostatnim aktem harcerskich uroczystości. Pora kończyć tę jubileuszową opowieść.

– Przy innym ogniu, w inną noc do zobaczenia znów…

K. Juszczak

Reklama
Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Ogłoszenia

ogłoszenia o pracę

Teksty płatne