Czas Ostrzeszowski

  »  Strona główna


  »  Archiwalne numery
  »  Ogłoszenia drobne
  »  Reklama
  »  Prenumerata elektroniczna

statystyka

R    E    K    L    A    M    A



Numer 41/2006 - Czas Ostrzeszowski - Regionalny Tygodnik Informacyjny
Zdaniem Jangasa: Nowy parlament, i co dalej?

   Ostatnia sonda "Czasu" ujawnia ludzkie zniechęcenie obecną polityką i wskazuje, że społeczeństwo oczekuje nowych wyborów. Ludzie widzą ten polityczny marazm i brzydnie im słuchanie o tym wszystkim. Po wyborach oczekują transparentnej polityki i porządku, co raczej jest niemożliwe. Ja także dołożę swoje kilka słów na temat wcześniejszych wyborów. Śmiem twierdzić, że gdyby teraz przeprowadzić wybory do parlamentu, to oprócz poniesienia wysokich kosztów (ok. 100mln zł), efektów żadnych to nie przyniesie. Sondaże, jakie prawie codziennie się nam przedstawia, wskazują na to, że PO z PiS-em zamienią się miejscami. Co nam taka zamiana przyniesie? Będzie oto powtórka tego, co zaczęło się przed rokiem i trwa do tej pory, tylko rozdający będzie inny. Główni aktorzy to nadal dwaj tak samo zapalczywi i zapatrzeni w siebie przywódcy - Jarosław Kaczyński i Jan Maria Piotr Władysław Rokita. Ostatecznie premierem, o ile się nie wykrwawią na śmierć, zostanie Rokita, a zysk z tego będzie taki, że zagranica szybko się nie połapie, kto rządzi, bo nie wiadomo, kiedy którego imienia użyje. Podejrzewam, że imię Maria zostawi sobie na niedzielę. Cóż więc to da, że rządzący zamienią się stołkami. Pewnie kolejne ministerstwa podzieli się na mniejsze, aby wyrwać kasę dla kolesiów, a spora grupa społeczeństwa będzie żyła w zapomnieniu. Odchodzący wezmą pokaźne odprawy, a nowi otrzymają wyprawki i powstaną nowe, w większości źle działające biura poselskie, za utrzymanie których my musimy zapłacić.
   Wcześniejsze wybory miałyby sens jedynie wtedy, gdyby wszyscy skompromitowani, (nie tylko przywódcy) odeszli raz na zawsze w cień. Wszyscy, od lewa do prawa, bo każdy z nich narobił nie tylko głupstw, ale i szkód. Nawet Lepper już teraz nie może mówić "oni już byli". W ordynacji należałoby najpierw wprowadzić zmiany i takie zasady, aby nieuczciwi i krętacze nie byli dopuszczani do ponownego kandydowania. Dla takich listy wyborcze powinny być raz na zawsze zamknięte. Ordynację winni pisać nie politycy, którzy zawsze pod siebie ją zmieniają, lecz ludzie prawi i mądrzy, ale niezwiązani bezpośrednio z politykami i polityką. Jest wielką koniecznością wprowadzenie zmian, bo przecież ktokolwiek by nie rządził, to zawsze, jeśli nie na pierwszym miejscu, to w zapleczu widać te same twarze. Rzeka od polityka różni się tym, że czasem odstępuje od koryta, polityk zaś sam - nigdy. Skorumpowanych należy zamykać, a karierowiczów pogonić, bo polityków i politykowania mamy pod dostatkiem, lecz przez nich dostatku u nas brak.
   Oto w ostatnich dniach mamy pokaz wszelkich możliwości naszych wybrańców. Podgryzają się jak mogą, kopią pod sobą dołki, używają najnowszych technik, aby przeciwnika skompromitować. Należy się zastanowić, po co to wszystko. Nie mogę napisać, że to wojna o koryto, bo znowu zostanę postawiony do pionu przez zwolennika takiego rządzenia, który uzna, że tak być musi, bo zwyciężyła "Solidarność", a w Moskwie nie ma już Breżniewa. Dziś właśnie solidarnościowy premier stawia na równi z zomowcami tych, którzy mają odwagę krytykować jego poczynania. Premier ten wykrzykuje - nie cofniemy się i podejmiemy taką decyzję, żeby władzy nie stracić. Kilkadziesiąt lat wstecz J. Cyrankiewicz wołał - ręka podniesiona na władzę będzie odrąbana. Wiara przywódców w swoją nieomylność, buta i chorobliwa pewność siebie doprowadziły nas do stanu wojennego. Premier Kaczyński mówi o szarej sieci, ale jak na to nie patrzeć, to w tę sieć złapano na niemoralnych i szarych propozycjach tych, co mieli być prawi i sprawiedliwi. Teraz już widać, że dobro społeczne zeszło na bardzo daleki plan. Tak więc uważam, że wybory nic nie zmienią, jeśli nie pogonimy tych, co dla własnego interesu i wygodnego życia gotowi są nawet osła w ogon całować.

Jan Jangas



© 2003 - 2017 Czas Ostrzeszowski ®