![]() |
»   Archiwalne numery |
![]() ![]() Wystrzeliły korki od szampana, na niebie rozbłysły kolorowe fajerwerki. To znak, że dobiegł końca stary rok i powitaliśmy Nowy 2006. ![]() Ten, który już za nami, jak zawsze obfitował w radosne i smutne chwile. Każdy z nas w różnym stopniu był nimi obdarowany. Czas płynie szybko, i ani żeśmy się nie obejrzeli, już za nami kolejny rok. Tę sylwestrową noc przeżywaliśmy na różne sposoby. Na balach do białego rana w odświętnie przygotowanych salach. W niedużym gronie na tzw. prywatkach, za to przy ulubionej muzyce... Wydaje się jednak, że najwięcej osób pozostało w swoich domach, witając Nowy Rok z butelką szampana, przy telewizorze. Byli też tacy, którzy pamiętali, że za wszystko należy dziękować Bogu i nie gasząc ducha w progach świątyni z radością oczekiwali Nowego Roku. ![]() ![]() Najwięcej ostrzeszowian witało Nowy Rok tradycyjnie przed Kazimierzowską Basztą. Im bliżej było do północy, ze wszystkich stron gromadki osób podążały w tamtą stronę, by wraz z innymi powitać Nowy 2006 Rok pod gwiazdami. Na tę okazję kilkugodzinny blok muzyczno-konkursowy przygotowało OCK. Może nie wszystkich on usatysfakcjonował tak bardzo jak państwa Teresę i Szczepana Kramarczyków, którzy wylosowali główną nagrodę w muzycznym konkursie. O życzeniach noworocznych pamiętali też włodarze miasta i powiatu, kierując je do wszystkich zebranych na placu. Tuż po północy wystrzeliły szampany, a fajerwerki rozbłysły na tle nieba, choć może nie tak wspaniałe jak w Paryżu czy Sydney. Co niektórym bąbelki szampana zbytnio uderzyły do głowy, na szczęście służby porządkowe czuwały. Tak oto tradycyjnie, choć jak zawsze wyjątkowo powitaliśmy 2006 rok, powracając do domu z ciągle aktualnym pytaniem - co nam przyniesiesz, Nowy Roku? Z odpowiedzią trzeba będzie poczekać do kolejnej sylwestrowej nocy. W. Juszczak |